Katarzyna Dowbor mówi o poważnej operacji. "Było to okraszone ryzykiem i strachem"
Katarzyna Dowbor otwarcie mówi o swoim zdrowiu. Przed kilkoma laty musiała przejść operację tarczycy. Dziś wspomina, jak choroba i interwencja lekarzy wpłynęły na jej życie.
Katarzyna Dowbor należy do grona gwiazd, które traktują swoją pracę jak pasję, a odkąd prowadzi "Nasz nowy dom", jako misję pomagania innym. W związku z tym prezenterka pracuje ciągle na wysokich obrotach, przedkładając nieraz obowiązki nad swoje zdrowie. Dziennikarka wyjawiała nawet w wywiadach, że nie ma zamiaru zwalniać jeszcze tempa, ani tym bardziej myśleć o przejściu na emeryturę. Trudno jej się dziwić – wciąż cieszy się niesłabnącą sympatią widzów i wciąż wie, że nadal wiele rodzin czeka na pomoc i remont ich domów. Kilka lat temu jednak zdrowie dziennikarki mocno dało o sobie znać.
Dziennikarka zmagała się z niepokojącymi symptomami. Miała problem z utrzymaniem wagi, była rozdrażniona, traciła chęć do pracy. Spekulacji na temat tego, co jej dolega, nie brakowało. Prezenterka szybko jednak ucięła te, które sugerowały, że kłopoty zdrowotne wynikały z faktu, że o siebie nie dbała. Jak się okazało, Dowbor musiała zacząć walczyć z poważnym schorzeniem tarczycy i poddać operacji.
Zobacz wideo: Katarzyna Dowbor o problemach zdrowotnych
Kiedy doszła do siebie po zabiegu usunięcia tarczycy, wyjawiła, że zmaga się z poważną chorobą autoimmunologiczną, Gravesa-Basedowa. Objawy skutecznie utrudniały jej pracę, a owocowały m.in. wytrzeszczem oka. - Był taki etap, że musiałam brać sterydy, po których moja twarz wyglądała bardzo źle - robiła się duża, księżycowa. Na szczęście mieliśmy wtedy przerwę w zdjęciach – wyjawiła w niedawnej rozmowie z Plejadą.
Dziennikarka nie kryła, że po operacji czuła się zdecydowanie lepiej, a komfort jej życia znacznie się podniósł. Mogła wrócić do pracy na pełnych obrotach. Niemniej lekarze doradzają jej, by kontrolowała swoje zdrowie. Sama dziś wspomina, że jedynym wyjściem było oddać się w ręce specjalistów.
- Muszę przyznać, że było to okraszone z mojej strony ryzykiem i strachem. Jednak po operacji mój organizm bardzo się uspokoił. Wcześniej ciężko było mi nawet wstawać. Nagminnie przez wiele lat miałam stan zapalny tarczycy, a - jak wiadomo - ona rządzi całym organizmem. Borykałam się ze wszystkimi typowymi objawami chorej tarczycy. W tej chwili biorę leki, które zastępują tarczycę i wykonują pracę za nią, ale funkcjonuję, żyję, jestem pogodna i dużo lepiej się czuję – podsumowała w wywiadzie.