Katarzyna Skrzynecka krytykuje koleżanki z branży. "Wyglądają jak klony"
GALERIA
Katarzyna Skrzynecka udzieliła szczerego wywiadu magazynowi "Viva". Aktorka opowiedziała o swojej spektakularnej metamorfozie, o związku i o korzystaniu z zabiegów medycyny estetycznej.
- Nie potrafiłabym żyć w zamkniętym jednoosobowym świecie. Nie jestem typem samotnika - powiedziała aktorka.
Co jeszcze zdradziła na temat swojego związku z Marcinem Łopuckim?
Kulisy związku z Łopuckim
Katarzyna Skrzynecka nie ukrywa, że miała szczęście, że spotkała Marcina.
- To małżeństwo trzech filarów: dojrzała miłość, totalna przyjaźń i świetny seks. Oboje byliśmy zszokowani, kiedy sobie uprzytomniliśmy, że w tym roku mamy już 10. rocznicę ślubu - powiedziała.
Medycyna estetyczna
Aktorka wypowiedziała się też na temat zabiegów medycyny estetycznej. Katarzyna Skrzynecka przytoczyła pewną historię.
- Kiedyś przechodziłam obok Empiku i w witrynie były trzy prestiżowe polskie magazyny. Na okładce każdego z nich znana gwiazda. Jedna w okolicach pięćdziesiątki, druga czterdziestki, trzecia miała 30 lat. Wszystkie - przypuszczam, że korzystały z tej samej kliniki chirurgii i medycyny estetycznej - wyglądały identycznie. Jak klony. Każda z nich jest piękną kobietą, każda w swojej dziedzinie osiąga wielkie sukcesy, ale ja widziałam trzy identyczne lalki w różnych fryzurach. Stwierdziłam, że nie chcę dołączać do tej gablotki silikonowych ust, zwężonych nosów i identycznie ostrzykniętych policzków - wyznała.