Trwa ładowanie...

Katarzyna Warnke: "Od zawsze czułam się inna"

Katarzyna Warnke udzieliła nietypowego wywiadu magazynowi "Gala". A w zasadzie ułożyła alfabet, w którym opowiedziała, co jest dla niej w życiu ważne. Brawura, inwestycja i... yeti - takie hasła znajdziemy w jej słowniku.

Katarzyna Warnke: "Od zawsze czułam się inna"Źródło: East News, fot: Kamil PIKLIKIEWICZ
d2f2nm0
d2f2nm0

"Brawura" – to jedno ze słów, które znalazły się na liście znanej z filmów Patryka Vegi aktorki:

"Lubię czuć, że żyję i podejmować trudne wyzwania. Lubię też poznawać nowe miejsca, ludzi. Lubię iść w nieznane, przepłynąć jezioro samotnie, zjechać na nartach najtrudniejszym szlakiem, zaskakiwać samą siebie. Nie znoszę stagnacji".

W alfabecie znalazło się też słowo "inwestycja", ale dla Warnke nie jest ono związane z pieniędzmi:

d2f2nm0

"Nie znam się na funduszach, lokowaniu kapitału, a już najmniej na oszczędzaniu, jednak bardzo lubię to słowo. Szczególnie jeśli użyjemy go w kontekście zdrowia, przyszłości, relacji czy rozwoju osobistego. Kiedy się w te sprawy inwestuje, czas jest naszym sprzymierzeńcem".

Warnke opowiedziała też, co ceni sobie w relacjach z innymi ludźmi: "Lubię wiedzieć, na czym stoję, dlatego staram się je porządkować i o nie dbać. Mam wąskie grono przyjaciół, z którymi uwielbiam się bawić i na których mogę polegać. I to dzięki nim moje życie ma sens".

Prywatnie Katarzyna Warnke związana jest z Piotrem Stramowskim. Ale pod literą M zamiast "miłości" znalazła się "mama": "Najważniejsza, ta która daje życie. Ta, za którą wciąż tęsknimy, i ta, z którą wciąż się kłócimy".

W alfabecie znalazło się miejsce na słowo "yeti". Warnke porównała się do niego. "Yeti czyli obce stworzenie, dziwne i samotnicze. Od zawsze czułam się "inna", nie umiałam albo nie chciałam dostosować się do grupy, do większości, byłam zawsze samodzielna, chodziłam własnymi ścieżkami. Próbowano mi nieraz wmówić, że to wada i że muszę z tym coś zrobić. Na szczęście nie dałam się przekonać".

d2f2nm0

Aktorka powiedziała też, że złość ma dla niej wartość: "Dopiero niedawno ją doceniłam. To ważny sygnał i już go nie ignoruję. Co z tym zrobię, to inna rzecz. Nie zawsze wypada kopnąć albo nakrzyczeć. Albo po prostu nie warto. Ale warto pójść na trening MMA i tam pokopać. Sport to zdrowie".

d2f2nm0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2f2nm0