Kate zadręcza się przyszłością córki. Nie chce, by skończyła jak wujek
Księżna Kate Middleton jak mało kto zdaje sobie sprawę z nierówności panujących w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Wszystko rozbija się tam o sukcesję i choć każdy rodzic kocha swoje dzieci jednakowo, to w przypadku książąt pierworodny zawsze jest bardziej wyjątkowy od młodszego rodzeństwa. Kate, jako potencjalna matka przyszłego króla, zamierza to zmienić.
W brytyjskiej rodzinie królewskiej małżeństwa z jednym dzieckiem są rzadkością. Królowa Elżbieta miała jedną siostrę, sama jest matką czwórki dzieci, z których każde ma dwójkę potomstwa. Duża rodzina to wielkie szczęście, ale w przypadku brytyjskiej monarchii także ból młodszych dzieci, na które prędzej czy później pada cień pierworodnego.
Przekonała się o tym księżniczka Małgorzata (zmarła w 2002 r.), młodsza siostra Elżbiety II. Wie o tym także książę Harry, który ostatecznie odciął się od krewnych i zaczął żyć z żoną i synkiem na własny rachunek. Kate Middleton, matka trójki dzieci księcia Williama, boi się, że podobny los może spotkać Charlotte.
Charlotte jest drugim dzieckiem Kate i młodszą siostrą George'a. Zajmuje czwarte miejsce w sukcesji do tronu za bratem, ojcem i dziadkiem Karolem. Księżna Kate wie, że jej szwagier Harry cierpiał przez bycie w cieniu Williama. I nie chce, by sytuacja się powtórzyła w przypadku jej dzieci.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Kate nie chce tego bólu dla Charlotte. Nie chce, aby jej pewna siebie, towarzyska córka czuła, że musi się ograniczać, żeby nie przyćmić starszego brata – mówił informator "Woman's Day".
Podobno Kate już teraz "strategicznie" planuje przyszłość swoich dzieci, żeby "gdy tylko podrosną, pracowali w tandemie". Póki co stara się nie deprecjonować córki i zabiera ją na wydarzenia publiczne, na które teoretycznie mogłaby zabierać George'a.