Kathy Griffin ma raka płuc. Mimo, że nigdy w życiu nie paliła
Kathy Griffin, 60-lenia amerykańska komiczka, walczy z rakiem płuc. Niepokojące objawy miała już od dłuższego czasu, ale nie spodziewała się druzgocącej diagnozy.
O chorobie Kathy Griffin informuje portal Just Jarred. Aktorka wyjawiła, że zmaga się z nowotworem płuc. Diagnoza była dla niej o tyle druzgocąca, że jak wyjawiła, nigdy w życiu nie paliła papierosów. Wiadomością o swoim stanie zdrowia podzieliła się w mediach społecznościowych. Wyjawiła, że co prawda czeka ją trudny czas i operacja, podczas której lekarze usuną jej połowę lewego płuca, ale rokowania są dobre
"Lekarze są pełni optymizmu – to pierwsze stadium, mam zajęte tylko lewe płuco. Na szczęście nie będę potrzebowała radio- ani chemioterapii. Po operacji powinnam móc znów swobodnie oddychać", pisze na Twitterze nie tracąc nadziei. "Wszystko będzie dobrze", dodaje we wpisie.
Z doniesień prasy wynika, że nie od razu postawiono jednoznaczną diagnozę. Poważne kłopoty zdrowotne Griffin zaczęły się przeszło rok temu. W marcu ubiegłego roku trafiła do szpitala.
Objawy, jakie miała Griffin, to głównie: ból mięśni, wymioty i biegunka. Gdy trafiła na oddział ratunkowy, zrobiono jej USG i prześwietlenie płuc. Jednak, gdy okazało się, że nadal może oddychać, rentgen płuc nie wykazuje żadnych niepokojących wyników i nie ma bardzo wysokiej gorączki, nie przeprowadzono (ani u niej ani u jej męża) testów na obecność koronawirusa, mimo że wrócili z Meksyku (ale z nikim się nie kontaktowali).
Sama Griffin jednak nie łączy swoich dolegliwości z poprzednimi podejrzeniami. Niewykluczone więc, że to właśnie wówczas poważna choroba dawała już o sobie znać. Artystka wyznała jednak, że zaszczepiła się przeciwko COVID-19. "Konsekwencje bycia niezaszczepioną mogłyby być jeszcze bardziej poważne. Proszę, nie przegapcie swojej okazji na szczepienie. To wam uratuje życie", dodaje w mediach społecznościowych.