Kierowca Jennifer Lopez potrącił fotografa. Sprawą zajmuje się policja
Ostatnio prywatny szofer Jennifer Lopez potrącił jednego z paparazii, który czekał na gwiazdę pod restauracją. Sprawa trafiła na policję.
Jakiś czas temu, Jennifer Lopez udała się na randkę wraz ze swoim partnerem Alexem Rodriguezem. Kierowca limuzyny, w której wówczas jechała gwiazda, potrącił jednego z fotoreporterów. Para kilka minut wcześniej opuściła restaurację w zachodnim Hollywood.
ZOBACZ TAKŻE: Herbuś o "World of Dance": "To program tylko dla profesjonalistów"
Jak podaje amerykańska prasa, mężczyzna leżał na ziemi z nogą pod kołami auta. Z relacji świadków wynika natomiast, że kierujący pojazdem nawet nie wysiadł z samochodu, by sprawdzić, czy fotoreporterowi nic się nie stało.
- Kiedy obecni na miejscu fotoreporterzy poinformowali go, że przejechał człowieka, nawet nie wysiadł. Później tłumaczył się, że oślepiły go lampy błyskowe aparatów fotograficznych - podaje jeden z zagranicznych portali.
Potrącony mężczyzna odwieziony został do szpitala. Złożył także zawiadomienie o wykroczeniu w Departamencie Szeryfa Hrabstwa Los Angeles. Sprawą zajmuje się policja.
Jednak wydaje się, że kierowca nie poniesie kary. Amerykańskie prawo zabrania celowego blokowania pojazdów własnym ciałem. Mówi się również, że kierowcy mogą ostrożnie poruszać się w tego typu przypadkach.