Kinga Rusin odpowiedziała Krystynie Pawłowicz. Mocne oświadczenie
Kinga Rusin i Marek Kujawa poinformowali o swojej najnowszej inicjatywie Biało-Czerwone Serca. Krystyna Pawłowicz nie szczędziła krytyki prezenterce, a ta nie pozostała dłużna.
Po aferze, która wybuchła pomiędzy Kingą Rusin a Zofią Klepacką, powstała piękna inicjatywa. Dziennikarka wraz z partnerem Markiem Kujawą poinformowali o społeczności Biało-Czerwone serca. Fani tego projektu mogą dzielić się swoimi doświadczeniami dotyczącymi dyskryminacji. Krystyna Pawłowicz skrytykowała pomysł Rusin.
- Co za bezszczelność i arogancja tych całkowicie wyalienowanych śmierdzących leni... Daję jej nagrodę antypolskiej chuliganki - napisała na Twitterze.
ZOBACZ: Zofia Klepacka atakuje społeczność LGBT. " Wykazała się podstawowym brakiem wiedzy. To groźne!"
Kinga Rusin oczywiście nie pozostała dłużna. Wydała oświadczenie w mediach społecznościowych.
- Nasza społeczność @bialoczerwone_serca nie spodobała się posłance Pawłowicz. _Padły słowa o byciu „antypolskim chuliganem”. Naruszają one dobra osobiste. Ale nas głównie rozśmieszyły. Pani Pawłowicz, nas Biało-Czerwonych Serc jest więcej. Państwo Polskie to my wszyscy Polacy, a nie pani, wylewająca swoje frustracje. Proszę nienawiść zdusić w swoim sercu. Pomodlimy się za panią. A jak to nie pomoże, to panią pozwiemy. Przypomnimy pani granice wolności słowa- rozpoczyna się oświadczenie.
Dalej dziennikarka i prawnik zaapelowali do fanów Biało-Czerwonych Serc.
- Ludzie czyniący zło zawsze się jakoś tłumaczą, np. że oni „tylko wypowiadają poglądy” albo „robią to co inni”. Ale wolność, w tym wolność słowa kończy się tam gdzie zaczyna krzywda drugiego. Można się ostro spierać politycznie, nie akceptować pomysłów, cudzych postaw czy sposobu życia. Ale nie ma tolerancji dla zła! Tak, trzeba krzyczeć, gdy ktoś mówi o innych, że są gorsi z urodzenia. Tak, trzeba zareagować gwałtownie, gdy ktoś kogoś bije w autobusie. Zło nie może być anonimowe, ani pozostać niezauważone. Podobnie jak dobro.
Inicjatywa Kingi Rusin i Marka Kujawy spotkała się z dużym zainteresowaniem. W klikanaście godzin profil zaobserwowało ponad 18 tys. osób.
Trwa ładowanie wpisu: instagram