Był wnukiem miliardera. Podano przyczynę jego śmierci
Do tej pory okoliczności śmierci Johna Gilberta Getty'ego były owiane tajemnicą. Sekcja zwłok wyjaśniła jednak wszelkie wątpliwości. Poznaliśmy przyczynę zgonu wnuka naftowego potentata.
Po śmierci miliardera Jeana Paula Getty'ego w 1976 r. panowało przekonanie, że rodzina biznesmena jest przeklęta. Towarzyszyło jej też wiele skandali. Na początku grudnia minionego roku świat obiegła informacja, że w wieku 52 lat zmarł jego wnuk, John Gilbert Getty. Okoliczności zgonu wydawały się być zagadkowe.
Zmarłego znaleziono 20 listopada w hotelu Emma w San Antonio. Według oświadczenia jego osobistego asystenta zatrzymał się tam, bo był w trakcie przeprowadzki z Kalifornii. Jedna noc kosztuje w tym hotelu 500 dol.
Gdy trafiono na martwego muzyka, siedział przed laptopem w pozycji lotosu, miał otwarte oczy i usta. Śledczy szybko wykluczyli udział innych osób, ale sekcja zwłok i badania toksykologiczne były konieczne.
ZOBACZ TEŻ: Jarosław Jakimowicz znów pod lupą mediów
Znamy już ich wyniki. Okazuje się, że faktycznie narkotyki miały znaczący wpływ na zdrowie i życie Getty'ego. Przedawkowanie fentanylu spowodowało kardiomiopatię i obturacyjną chorobę płuc.
Policja znalazła w jego telefonie możliwy kontakt do dilera. Osoba jednak nie rozmawiała ze Gettym od kilku lat i z narkotykami nie miała nigdy nic wspólnego.
W 2015 r. z powodu przedawkowania metamfetaminy zmarł Andrew Getty, brat Johna Gilberta.