Królowa Elżbieta zawiodła się na Meghan. Znowu!
Życie prababci to ciężki kawałek chleba. Boleśnie przekonała się o tym Elżbieta II. A wszystko przez decyzję Meghan. Czym tym razem podpadła?
Po koniec lutego książę Harry przyjechał do Wielkiej Brytanii, by uczestniczyć w kilku przedsięwzięciach jeszcze jako starszy członek brytyjskiej monarchii. Z końcem marca przestanie pełnić tę rolę.
Teraz dołączyła do niego Meghan, która przyleciała na Wyspy z Kanady, gdzie obecnie mieszka para.
Brytyjskie tabloidy donoszą, że wizyta żony Harry'ego bardzo zasmuciła Elżbietę II i księcia Filipa. I nie rozbija się tu wcale o Meghan, ale o fakt, że nie zabrała ze sobą Archiego.
ZOBACZ TEŻ: Magdalena Narożna. "Dostaje listy od fanów z więzienia"
"Sunday Times" twierdzi, że prawnuk królowej został w Kanadzie pod opieką niani i przyjaciółki małżeństwa, Jessiki Mulroney.
Z kolei "The Sun" spekuluje, że za decyzją o pozostawienia Archiego w domu, stoją pieniądze. I to nie małe. Chodzi o koszty ochrony rodziny wnuka królowej, za którą nikt teraz nie chce płacić.
5 marca Harry i Meghan będą uczestniczyć w rozdaniu nagród Endeavour Fund - organizacji wspierającej żołnierzy i pracowników służb publicznych w rehabilitacji.
Przypomnijmy. Niedawno informowaliśmy, że oficjalne służby bezpieczeństwa w Kanadzie planują zaprzestać ochraniania Harry'ego i Meghan, gdy ci ostatecznie pozbędą się statusu starszych członków rodziny królewskiej.
Jako osoby publiczne, w dodatku potomkowie królowej Elżbiety II, mają prawo do takiej ochrony w każdym kraju Zjednoczonego Królestwa (czyli także w Kanadzie). Ale odkąd chcą zostać osobami prywatnymi z pracą i bez publicznych obowiązków, taka ochrona im już się nie należy.
Wykorzystując ten fakt, brytyjski tabloid Daily Mail (książę Harry procesuje się z jego wydawcą) podał, że ochrona książęcej pary kosztuje 20 mln funtów (niepotwierdzone) i teraz tę kwotę będą musieli zapłacić brytyjscy podatnicy (także niepotwierdzone).