Krystyna Tkacz jest nieludzko przesądna. "Wstyd o tym mówić"
Krystyna Tkacz znana z "Plebanii" i "Leśniczówki" nie cofnie się przed niczym, by uniknąć pecha. Spluwanie przez lewe ramię i ucieczka przed czarnym kotem to nie jedyne, co robi.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
62-letnia aktorka wyznała "Faktowi", że jest "nieludzko przesądna" i czasem wstyd jej o tym opowiadać. Nie zmienia to faktu, że unika wszystkiego, co mogłoby jej przynieść w życiu nieszczęście.
- Gdy czarny kocur przebiegnie mi drogę, to prawdziwe nieszczęście. Zmieniam trasę i kluczę między domami – mówiła aktorka.
Tkacz wierzy również, że gdy wraca do mieszkania, bo czegoś zapomniała, zawsze przysiada na moment i dla świętego spokoju "odklepuje zdrowaśkę". Zgodnie z przysłowiem: Bogu świeczka, a diabłu ogarek.
- Oczywiście gdy trzeba, spluwam też trzy razy przez prawe ramię – wyznała Tkacz. I choć sama uważa to za wstydliwy temat, to nie zamierza rezygnować z tych "zaklęć".
Dlaczego? Bo uważa, że dzięki tym zabiegom w jej życiu pech występował o wiele rzadziej niż szczęście.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.