Krzysztof Cugowski podjął ryzykowną decyzję. Dla miłości poświęcił wszystko
[GALERIA]
Życie rockmana zwykle pełne jest zakrętów. Dobrze wie o tym Krzysztof Cugowski, dawny lider wokalista Budka Suflera, który 25 lat temu podjął decyzję, która diametralnie zmieniła jego życie. Choć początkowo miał wyrzuty sumienia i czuł, że swoim wyborem unieszczęśliwia innych. Dziś jednak z pewnością może powiedzieć, że było warto.
Pożyczyła im auto
Sława Budki Suflera pod koniec lat 80. wykroczyła poza granice kraju. Krzysztof Cugowski z Romualdem Lipką, Tomaszem Zeliszewskim i Stanisławem Zybowskim odbyli trasę koncertową po USA. Poznali się tam z Polonią, która służyła im pomocą. Romuald Lipko przyjaźnił się ze znajomą uroczej Joanny, która pożyczyła im auto. Gdy zespół podjechał pod jej dom go oddać, wystarczyło, że Krzysztof spojrzał na piękną blondynkę, a oboje poczuli, że to spotkanie może przerodzić się w coś więcej. Gdyby nie zmarły kolega, los mógł nie skrzyżować ich dróg.
Dla tej miłości poświęcili wiele
Wybuch namiętności nie skończył się na krótkim romansie. Joanna z Chicago postanowiła porzucić bajecznie bogatego męża i wrócić z małą córką do Polski dla ukochanego muzyka. Krzysztofa Cugowskiego również czekał rozwód z Małgorzatą, z którą miał już dwóch synów: Piotra i Wojciecha. Źle czuł się z faktem, że rozbija rodzinę, dlatego cały majątek pozostawił byłej żonie.
Razem od 25 lat
Za symboliczny nowy początek traktują dzień 28 marca 1995 r., kiedy muzyk i Joanna wprowadzili się do wynajmowanego mieszkania w Lublinie. Choć nie opływali w luksusy, postanowili urządzić małe przyjęcie dla znajomych. Joanna zaserwowała posiłki na plastikowych talerzach, które nie były wówczas powszechne w Polsce i zostały przyjęte przez gości jako powiew Zachodu.
Wkrótce potem Budka Suflera wydała nową płytę "Nic nie boli tak jak życie" z hitem "Takie tango" i Krzysztof Cugowski odkuł się finansowo. Wybudował dom pod Lublinem, który stał się ich rodzinną ostoją. Wkrótce będą obchodzić 25. rocznicę związku.
Muzyk z synem Krzysztofem Juniorem
Szczęście przypieczętował cichy ślub, który o dziwo wzięli w USA. "Śmiejemy się, że Krzysia juniora przywieźliśmy także z podróży do Ameryki" - powiedziała Joanna w wywiadzie dla "Pani". Dziś ich syn jest studentem aktorstwa, a rodzice trzymają kciuki za rozwój jego kariery.