Krzysztof "Diablo" Włodarczyk już po rozwodzie. "Trochę mi żal"
Na tydzień przed świętami pięściarz zakończył swoje małżeństwo z Małgorzatą Babilońską. Związek był bardzo burzliwy, więc dziwi, jak przyjaźnie oboje do tego podeszli.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Tygodnik "Twoje Imperium" publikuje zdjęcia Włodarczyka z byłą już żoną. Oboje przytulają się i wychodzą uśmiechnięci z budynku sądu. "Diablo" powiedział tygodnikowi:
- My nigdy nie byliśmy w złych relacjach, a nasz rozwód dowodzi, że można rozejść się gładko i w przyjaźni. Bo rozwiedliśmy się szybko i bez orzekania o winie.
To dość zaskakujące słowa po tym, co ta para przeszła. Wielokrotnie pisaliśmy o ich kłótniach, zdrady Włodarczyka nie są dla nikogo tajemnicą.
7 lat temu Włodarczyk targnął się na swoje życie, przez co wszyscy dowiedzieli się o kryzysie w jego rodzinie. Było na tyle źle, że Babilońska nawet nie przerwała urlopu w Hiszpanii na wieść, że jej mąż połknął garść leków antydepresyjnych. W pewnym sensie tłumaczył ją fakt, że przed próbą samobójczą Włodarczyk odwiedził ją w Hiszpanii i wściekły zdemolował hotelowy pokój. Po kilku miesiącach postanowili jednak dać sobie jeszcze jedną szansę. Włodarczyk poszedł na terapię, a Babilońska mówiła:
- Sama pochodzę z rozbitej rodziny i wiem, jak to jest. Dlatego uznałam, że jeśli wciąż jest między nami miłość, musimy o nią walczyć, dla naszego syna. Nie chcemy potem żałować, że nie zrobiliśmy wszystkiego, co było do zrobienia, aby pozostać rodziną.
Po trzech latach jednak na świat przyszła córka sportowca i... tajemniczej Magdaleny. Mimo tego nie rozstali się. Włodarczyk w jednym z wywiadów powiedział:
- Już były worki z ubraniami na zewnątrz. Ale wydaje mi się, że ma tyle charakteru, trzeba mieć zaj... charakter, trzeba być twardym w środku. Gośka pod tym względem ma naprawdę zaj... psychikę.
Po latach jednak żona Włodarczyk najwyraźniej stwierdziła, że zamiast mieć silną psychikę przy kimś, kto ciągle ją zdradza, woli mieć partnera, na którego lojalność może liczyć.
- Z jednej strony cieszę się, że jestem już po rozwodzie, ale z drugiej trochę mi żal. Bo nie da się wymazać z pamięci lat spędzonych z Małgorzatą i naszym synem - powiedział.
Jak podaje gazeta, bokser ma mieć nieograniczony kontakt z synem, na którego będzie płacił alimenty.
Dwie rzeczy niezbędne, by przetrwać rozwód:
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.