[GALERIA]
Diablo od dłuższego czasu jest bohaterem rodzinnego skandalu obyczajowego. Jego zdrady, nieślubne dziecko oraz wątpliwe relacje z żoną były wielokrotnie medialnym tematem numer jeden. W ostatnich miesiącach było głośno również o unikaniu przez sportowca płacenia alimentów dla córki swojej kochanki. Pięściarz tłumaczył to między innymi trudną sytuacją finansową.
Na szczęście końcówka 2016 roku okazała się dla niego szczęśliwa. Krzysztof 10 grudnia obronił tytuł IBF Inter-Continental wagi junior ciężkiej, za co zainkasował pokaźną sumkę. Niedawno był bohaterem roastu w TVN. Choć wielu twierdziło, że zrobił to dla pieniędzy, on sam twierdzi, że zrobił to wyłącznie dla zabawy. Ku zdziwieniu wszystkich wypadł całkiem nieźle, wielokrotnie pokazując dystans do siebie.
Szkoda, że nie zachował więcej powagi, kiedy zdradzał swoją żonę. Choć kobieta złożyła kilka miesięcy temu papiery rozwodowe, para wciąż mieszka ze sobą. Jaki będzie finał tej sprawy?
Bo jedna kobieta to za mało?
Problemy w jego małżeństwie pojawiły się w 2012 roku, kiedy jego żona, Małgorzata Babilońska, zabrała syna i wyjechała do Hiszpanii. Powodem "urlopu" miały być liczne zdrady Diablo. Kiedy Włodarczyk dowiedział się o tym, próbował popełnić samobójstwo, zażywając 30 tabletek antydepresyjnych. Cudem udało się go uratować.
Naiwność żony
Żona przejęta losem Krzysztofa postanowiła dać mu wówczas kolejną szansę. Wróciła do Polskie i żyła w nadziei, że bokser zrozumiał wreszcie, że rodzina jest najważniejsza. Niestety była w ogromnym błędzie. Kilka miesięcy później Włodarczyk wdał się w romans z Magdaleną Radomską, która zaszła w ciążę. Kiedy kochanka urodziła mu córkę, Diablo przestał się nią interesować. Tłumaczył, że Radomska jest chciwa na jego pieniądze, dlatego wrobiła go w dziecko.
Zapomniał o córce
Radomska postanowiła złożyła sprawę do sądu, który nakazał Diablo płacenie alimentów w wysokości 2,5 tysiąca złotych miesięcznie. Niewzruszony bokser kompletnie się tym nie przejął i płacił tyle, ile uznawał za stosowne, czyli nie więcej niż tysiąc złotych. Walka o alimenty trwała wiele miesięcy. Dopiero kilka tygodni temu Włodarczyk uregulował część zaległości.
Zaczyna być dobrym ojcem?
Matka Zuzi, Magdalena Radomska w końcu jest zadowolona z postępowania boksera. Pod koniec stycznia po miesięcznym pobycie w Stanach Zjednoczonych sportowiec postanowił naprawić stosunki z byłą kochanką i spłacić zaległe alimenty. Jak informowało "Twoje Imperium" bokser spłacił cześć pieniędzy, które był jej winien. Jego dług alimentacyjny sięgał 20 tys. złotych.
- Myślę, że Krzysiek zrozumiał wreszcie, że musi być obecny w życiu Zuzi, wywiązując się przy tym z zobowiązań nałożonych na niego przez sąd. Mam nadzieję, że będzie teraz częstym gościem w naszym domu - powiedziała Radomska. - Ale oczywiście nie ma możliwości, byśmy do siebie wrócili - podsumowała.
Wszystko dla wygody?
Ledwo Włodarczyk wyjaśnił jedną sprawę, a znowu stał się bohaterem mediów plotkarskich. Okazuje się, że wciąż mieszka z żoną, która kilka miesięcy temu złożyła papiery rozwodowe. - Co prawda mieszkamy razem, ale ze sobą nie funkcjonujemy. Każde ma swoje życie. Myślę, że i tak zachowujemy się dojrzale, bo potrafimy znaleźć wspólny język. Dogadujemy się rewelacyjnie i nie przeszkadzamy sobie nawzajem. – zdradził w rozmowie z Super Expressem.