Krzysztof Skiba kpi z wpadek policji. Zamieścił wymowny wpis
"W Polsce PiS, można zaliczyć zgon ze śmiechu. Szczególnie, gdy widzi się policje w akcji" - pisze bez ogródek na Instagramie. Krzysztof Skiba podsumował ostatnie "wpadki" rodzimych służb. Ostro "obrywa się" nie tylko samej policji, ale i prezesowi PiS.
Krzysztof Skiba jest znany ze swojego ciętego, często bezkompromisowego żartu. Satyryk często bez ogródek opisuje zastaną rzeczywistość, wytykając jej absurdy. Tym razem na tapet wziął niechlubne dokonania i wpadki polskiej policji. Niestety, sytuacji, które stały się później przedmiotem żartów opinii publicznej, w ostatnich miesiącach nie brakowało.
Skiba nie oszczędza policji w najnowszym wpisie. Obcesowo pisze w nim o tym, jak służby działają na rozkaz i kaprys Jarosława Kaczyńskiego. Nie szczędzi ostrych epitetów. "Od kilku lat trwa wojna na pomysły z grupą prześmiewców i happenerów, którzy w dowcipny sposób przeszkadzają Prezesowi w jego cyrku smoleńskim. W celu zneutralizowania politycznej grupy parateatralnej, używa się podsłuchów, tajniaków, uzbrojonych oddziałów, dokonuje się blokady ulic, przeszukań, zatrzymań, aresztowań, rewizji, pobić" - grzmi na Instagramie.
Zobacz wideo: Kuriozalne sytuacje w “Wiadomościach” TVP. Wpadek nie brakowało
Dalej satyryk wymienia wpadki, które służby zaliczyły w ostatnim czasie, stając się obiektem żartów internautów. "Były już patrole konne ze skrzydełkami jak u aniołków, co przypominało teatrzyk uliczny, a nie służbę państwową. Było cięcie i sypanie konfetti z helikoptera, bo komendant przyjechał. Happeningi z odpalaniem granatnika, dzięki czemu Komendant Główny uzyskał tytuł Ciapy Roku, a teraz jest budowlany podnośnik z policjantami, który na wysokości kilku pięter miał blokować okrzyki Lotnej Brygady Opozycji, które mogły zakłócić spokój kolejnej miesiączki Jarosława" - dodaje.
Ogólna ocena sytuacji nie napawa satyryka optymizmem. Przeciwnie, podkreśla, że żyjemy w oparach absurdu. "Przekroczyliśmy już kolejną granicę absurdu z rejonów komedii Stanisława Barei czy Monthy Pytona" - podsumowuje gorzko.
Trwa ładowanie wpisu: instagram