Ludzie nie poznają go na ulicach
W jednym z ostatnich wywiadów opowiedział o swojej redukcji tkanki tłuszczowej. Odstawił pewne rzeczy, ale przyznał jednocześnie, że nie miał innego wyjścia. Nie wyklucza też, że wyda nawet książkę o swojej przemianie.
30 kg mniej
Krzysztof Skiba siedem miesięcy temu zaczął redukcję. Chciał pozbyć się zbędnych kilogramów i popracować nad sylwetką. Efekt jest imponujący - zgubił aż 30 kg i dziś nie ma problemów, żeby pozwolić sobie na małe odstępstwa od diety. Jednak przez ostatnie miesiące nie tykał słodyczy i alkoholu. Tłumaczy, że to konieczne, jeśli redukcja miałaby być udana.
- Odstawiłem alkohol i słodycze na siedem miesięcy. Jak jest się na etapie redukcji, czyli tracenia kilogramów, to nie ma innego wyjścia. Ale wszystko jest dla ludzi. Teraz, gdy już utrzymuję wagę, to mogę sobie na pewne rzeczy pozwolić. I zdarza mi się zjeść coś słodkiego i wypić niewielką ilość winka, ale tylko w dobrym towarzystwie - mówił w wywiadzie dla Plejady.
Możliwa książka o odchudzaniu
Skiba zdaje sobie sprawę, że odchudzanie to kwestia wielu wyrzeczeń i poświęceń, przez co proces redukcji może nie być zbyt przyjemny. Twierdzi, że znalazł sposób, aby "odchudzać się na wesoło". Możliwe, że nawet wyda książkę nt. swojej przemiany, w której opisze proces odchudzania, dietę i swoje podejście do zmian i nowych nawyków żywieniowych.
- To prawda. Może nawet wydam książkę "Jak tracić kilogramy, nie tracąc poczucia humoru". Bo odchudzanie generalnie jest nudne. Nie możesz jeść pewnych rzeczy, a ciągle o nich myślisz, więc cię to wkurza. Ja chciałbym sprzedać patent, jak odchudzać się na wesoło. Bo można! Bez żadnego głodzenia się. Wystarczą odpowiednia dieta i ćwiczenia. I efekty są rewelacyjne. Zdarza się, że ludzie teraz nie rozpoznają mnie na ulicach. Nie dość, że maseczka zasłania mi pół twarzy, to jeszcze jest mnie 30 kg mniej - powiedział.
Skiba przekonuje, że znalezienie odpowiednich proporcji i równowagi pomiędzy dietą a zachciankami będzie bardzo korzystne dla naszej psychiki w trakcie odchudzania.
- Życie jest za krótkie, żeby tracić je na jedzenie samych dietetycznych produktów. Restrykcyjne rezygnowanie z przyjemności źle wpływa na psychikę. Po prostu trzeba pamiętać o odpowiednich proporcjach i wtedy wszystko będzie w porządku - będziemy zdrowi i szczupli. To naprawdę da się połączyć - stwierdził.