Książę Filip uniknie kary. Od konsekwencji prawnych uratował go wiek
Książę Filip nie usłyszy zarzutów za spowodowanie wypadku samochodowego w ubiegłym miesiącu. Prokurator wyjaśnia, dlaczego tak się stało.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Książę Filip był sprawca kolizji 17 stycznia 2018 r. nieopodal Sandringham. Jego Land Rover uderzył w nadjeżdżający samochód, na wskutek czego dwie kobiety trafiły do szpitala. Jedna z lekkimi obrażeniami. Księciu nic się nie stało. Sprawa w mgnieniu oka trafiła do mediów.
Zobacz też: Książę Filip wreszcie przeprosił. Spowodował wypadek, w którym ucierpiała 46-letnia kobieta
Pod wpływem komentarzy Brytyjczyków, książę zrzekł się prawa jazdy. Od tamtej pory czekał na oficjalną decyzję prokuratury w sprawie wypadku.
Decyzja zapadła. Główny Prokurator podał do wiadomości, że Filip nie poniesie konsekwencji prawnych, Motywował to tym, że "sprawa nie leży w interesie publicznym”. Pod uwagę wzięto również podeszły wiek księcia (ma 97 lat) oraz fakt, że sam dobrowolnie zrezygnował z możliwości korzystania z prawa jazdy. Książę będzie mógł poruszać się specjalnie oznaczonym samochodem jedynie po prywatnych ziemiach.
Rzecznik Pałacu Buckingham wydał oświadczenie o zaakceptowaniu decyzji prokuratury.
Zobacz nagranie wykonane po wypadku księcia
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.