Szczery do bólu. Książę William w publicznej TV zwierzył się z traumy
W najnowszym wywiadzie książę William otworzył się i przyznał, że wciąż nie może pozbierać się po śmierci matki. Księżna Diana zmarła 31 sierpnia 1997 r. I choć od tragicznych wydarzeń minęło ponad 20 lat, okazuje się, że czas nie leczy ran.
Książę William zwierzył się ze swoich bardzo osobistych doświadczeń podczas pogawędki z piłkarzem Marvinem Sordellem w "Football, Prince William and Our Mental Health".
To program kanału BBC One będący częścią kampanii następcy tronu, który chce nakłonić mężczyzn do otwartego mówienia o zdrowiu psychicznym.
W ostatnim odcinku książę Cambrige otwarcie przyznał, że wciąż nie może poradzić sobie ze stratą po śmierci matki.
ZOBACZ TEŻ: 20 lat od śmierci królowej ludzkich serc. Co wiemy o jej życiu?
Kiedy Lady Diana zginęła w wypadku samochodowym w Paryżu, miał tylko 15 lat. Lata mijały, a William wciąż miewał gorsze momenty. I ciągle je miewa.
- Są one zdecydowanie przytłaczające - mówił William.
Na szczęście ma teraz u boku żonę i to właśnie ona pomaga mu przejść przez nie przejść.
- Ja i Katherine wspieramy się nawzajem, jesteśmy razem w tych chwilach, rozwijamy się i uczymy - mówił następca tronu.
Momentem zwrotnym okazało się dla Williama ojcostwo, które złagodziło ból i pozwoliło spojrzeć na życie z innej perspektywy. Choć jak zaznaczył, są też trudne chwile, kiedy chciałby liczyć na pomoc matki, której nie ma.
Pod koniec programu gość Williama powiedział mu: "Twoja matka byłaby z ciebie dumna".