Ważny wieczór
Książę William wraz z żoną, księżną Kate reprezentowali nieobecną królową Elżbietę II na gali dla dyplomatów w pałacu Buckingham. To było ich pierwsze oficjalne wystąpienie po rewolucji w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Odkąd podjęto decyzję, że Harry wraz z Meghan i ich synkiem Archiem nie będą dłużej pełnić obowiązków członków rodziny królewskiej, utrzymywać się z publicznych pieniędzy i na stałe mieszkać w Wielkiej Brytanii, wszyscy patrzą na Elżbietę i jej najbliższych.
To pierwszy tak poważny kryzys od rozwodu księcia Karola z Dianą, a potem jej tragicznej śmierci.
William stanął na wysokości zadania i sprawdził się jako gospodarz. Wygłosił także krótkie przemówienie, które odbiło się szerokim echem.
William o Afryce
Książę opowiedział, jak ważna dla niego i jego rodziny jest Afryka. To tam jego wraz z bratem Harrym zabrał ojciec, książę Karol, po śmierci ich matki. Ta krótka wzmianka o młodszym bracie według królewskich ekspertów ma świadczyć o tym, że przepaść między Williamem i Harrym się zmniejsza.
Książę Cambridge zdobył się na jeszcze jedno osobiste wyznanie:
- Gdy zastanawiałem się, gdzie się oświadczyć Kate, nie mógłbym pomyśleć o lepszym miejscu, niż Kenia - powiedział, wywołując pomruk zadowolenia wśród słuchaczy i uśmiech na twarzy żony.
Rzadkie wyznanie
William niezwykle rzadko pozwala sobie na mówienie o życiu prywatnym, czasem jedynie daje się namówić na opowieści o swoich pociechach.
William poprosił o rękę Kate dokładnie 10 lat temu podczas wakacji w Kenii. Odłączyli się wtedy na kilka dni od grupy przyjaciół, by spędzić czas tylko we dwoje w chatce w górach pozbawionej prądu i królewskich wygód. Wręczył jej pierścionek zaręczynowy, który otrzymał po śmierci Diany. Szafir otoczony 14 diamentami w 1981 roku był wart ok. 30 tys. funtów!
W przyszłym roku Kate i William będą obchodzić 10. rocznicę ślubu.