Książę William wybuczany na meczu. Musiał to znieść z kamienną twarzą
William pojawił się na meczu pomiędzy Chelsea a Liverpoolem. Na stadionie doszło jednak do niecodziennej sytuacji. Książę wybrnął z niej po mistrzowsku.
Książę William wypełnia reprezentacyjne obowiązki w związku z platynowym jubileuszem panowania królowej Elżbiety. Napięty grafik wypełniają mu także jego własne zobowiązania. W ramach jednego z nich pojawił się na meczu rozgrywanym pomiędzy kultowymi brytyjskimi zespołami: Chelsea i Liverpoolem. Zjawił się tam rzecz jasna nie tylko dla przyjemności. William jest nie tylko fanem piłki nożnej, ale i prezesem Związku Piłki Nożnej (z 15-letnim stażem!).
Książę spotkał się także z zawodnikami. Wtedy jednak, doszło do niecodziennej, jak na książęce wizyty, sytuacji. Kiedy William ściskał dłonie graczom na murawie przed rozpoczęciem gry, z publiczności rozległy się głośne okrzyki. Trwały nawet podczas wyśpiewywania hymnu narodowego "God Save the Queen". "Daily Mail" relacjonuje, że kibice zespołu Jürgena Kloppa, mieli nawet wygwizdać księcia.
Zobacz wideo: Księżna Meghan o bolesnych stereotypach dotyczących kobiet
Dlaczego? Nie chodziło o niechęć do wnuka królowej czy brak szacunku. Brytyjska prasa przypomina, że owo buczenie to niepisana tradycja fanów Liverpoolu. Choć faktycznie w obecności księcia wybrzmiała co najmniej niezręcznie, William nie stracił rezonu.
Ba, z uśmiechem powitał zawodników i trenerów obu drużyn i szybko pobiegł na swoje miejsce, aby obejrzeć mecz. Później wręczył medale piłkarzom zwycięskiej drużyny Liverpoolu i trenerowi Jürgenowi Kloppowi.
Wypad na mecz zrelacjonował na Instagramie. "Co za emocje! Gratulacje Liverpool! (...) Chelsea pokazaliście prawdziwą walkę" — pisał.
Trwa ładowanie wpisu: instagram