Uprzykrzyła im życie
Swego czasu Diana uczęszczała na siłownię Chelsea Harbour Club w Londynie. Przed budynkiem zawsze pojawiała się w tym samym stroju. Granatową bluzę z nadrukiem, która była prezentem od sir Richarda Barnsona, zestawiała z obcisłymi, pomarańczowymi spodenkami. Uzupełnieniem sportowego looku były długie, białe skarpetki i adidasy.
I to właśnie ta stylizacja irytowała fotoreporterów. Powód? Na wszystkich zdjęciach paparazzi Diana wyglądała tak samo. Reporterzy mieli zatem poważny problem, aby sprzedać zrobione fotki gazetom. Trudno było bowiem udowodnić, że fotografie zostały zrobione właśnie dzisiaj, a nie np. tydzień wcześniej.