Trwa ładowanie...

Księżna Meghan spędziła urodziny najskromniej jak się dało

Księżna Meghan jest dziś dla wielu wrogiem publicznym nr 1. Krytykowana jest na każdym kroku z często bardzo błahych powodów. Dlatego mało kogo zdziwi, jak zdecydowała się spędzić swoje 38. urodziny.

Księżna Meghan spędziła urodziny najskromniej jak się dałoŹródło: Getty Images
d16r99w
d16r99w

Księżna Meghan 4 sierpnia obchodziła 38. urodziny. Ten rok był dla niej wyjątkowy. Urodziła swoje pierwsze dziecko – syna Archiego. Księżna zrezygnowała z hucznej imprezy i królewskiego balu na swoją cześć. Zamiast tego pragnęła tylko jednego, spokojnego dnia spędzonego w gronie rodziny: męża i synka. To nietypowe życzenie nie zdziwiło nikogo. Do Meghan już zdążyła przylgnąć łatka "niepokornej".

Informatorzy "The Sun" potwierdzili, że urodzinowa "celebracja" ograniczyła się do skromnej imprezy we Frogmore Cottage, gdzie mieszka Meghan, Harry i mały Archie. Można było się spodziewać, że na urodziny księżnej zostanie zaproszony George Clooney razem z Amal - w końcu to najbliżsi przyjaciele książęcej pary. Nic podobnego. Clooneyowie spędzają czas nad jeziorem Como we Włoszech, w prywatnej willi. "The Sun" podkreśla, że Meghan nie chciałaby w żaden sposób zostać tam przyłapana, bo znów pojawiłyby się komentrze, że trwoni pieniądze brytyjskiego dworu.

Skromna impreza urodzinowa to też pokłosie tego, co mówiło się o baby shower, które koleżanki Meghan urządziły dla niej w Nowym Jorku. Podobno po tym wydarzeniu biuro prasowe i spece od PR-u książąt Sussex mieli ręce pełne roboty. Nic dziwnego. Wycieczka księżnej miała być tajemnicą, a skończyła się na jedynce "Daily Mail" i innych tabloidów.

Dziennikarze "Daily Mail" postanowili przy okazji podliczyć, ile kosztowała jej podróż. Do domu wracała samolotem Gulfstream G450. Podróż w jedną stronę to wydatek rzędu 100 tys. dolarów. A to tylko koszt transferu z Londynu do Nowego Jorku. Do listy trzeba było jeszcze dodać koszt ochrony księżnej i opłaty za nocleg w jednym z najlepszych hoteli w tym mieście, czyli The Mark na Manhattanie. Również "Daily Mail" podsumował, że impreza pochłonęła w sumie ponad 400 tys. dolarów.

d16r99w

Równie dużo mówiło się o kosztowych prezentach, które dostała młoda mama. Wśród nich znalazło się np. drzewo mandarynkowe czy rowerek za 600 dolarów.

Nic dziwnego, że ani Meghan, ani Pałac Buckingham nie chcą powtórki z rozrywki. Pytanie tylko, czy nie dojdzie do absurdalnych sytuacji, gdy naprawdę każdy krok Meghan będzie przeliczany na stracone przez monarchię funty. Nagonka na księżną zaczyna być już bardzo niezdrowa.

Zobacz: Meghan w ogniu krytyki. Tym razem chodzi o nowe wydanie "Vogue"

d16r99w
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d16r99w

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj