Księżna Meghan traci kolejną asystentkę. Nie ma szczęścia do współpracowników
Amy Pickerill odchodzi z pracy, nie będzie więcej pomagać księżnej Meghan. Wiadomo, że jeszcze zostanie na czas przeprowadzki do nowego domu i przyjścia na świat dziecka księżnej i księcia Sussex.
Nareszcie Meghan ma nieco lepszą prasę, od tej, która miała od czasu ślubu z Harrym. Niestety decyzja Pickerill, jej zaufanej asystentki, znowu może spowodować falę plotek o tym, że trudno się z nią pracuje. Amy Pickerill obiecała Meghan, że zostanie wśród jej pracowników jeszcze na czas przeprowadzki do Frogmore Cottage (nowego domu Harry'ego i Meghan) i przyjścia na świat ich dziecka.
Księżna nie ma szczęścia do współpracowniczek. Samantha Cohoen pracowała dla brytyjskiej rodziny królewskiej przez 17 lat. Dwa lata temu zrezygnowała z pracy dla Elżbiety i zaczęła pełnić obowiązki asystentki Meghan, o jej odejściu poinformowano w grudniu 2018 roku.
Melissa Touabti była odpowiedzialna za pomoc przy organizacji ślubu pary. To właśnie wtedy wybuchały największe skandale związane z ojcem Meghan i jej przyrodnią siostrą. Thomas Markle ostatecznie nie przybył do Londynu, by poprowadzić swoją najmłodszą córkę do ołtarza, zmienił zdanie na 5 dni przed wielkim wydarzeniem. Melissa odeszła z pracy pół roku po tych wydarzeniach.
W kwietniu Meghan zostanie mamą, wtedy na pewno zatrudni opiekunkę dla dziecka. Rekrutacja na takie stanowisko nigdy nie jest otwarta i osoby zaangażowane do opieki nad dziećmi muszą mieć najlepsze rekomendacje tylko od specjalistów i osób zaufanych w rodzinie królewskiej.
Trwa ładowanie wpisu: instagram