Księżniczka Haya może liczyć na brata. Dostała wsparcie w walce z mężem

Księżniczka Haya twierdzi, że musiała uciekać z Dubaju w obawie o swoje życie. Wyjeżdżając, zabrała ze sobą dwójkę dzieci. Według niej z ojcem nie są bezpieczne, wręcz przeciwnie. Jedno z nich miało być zmuszane do aranżowanego małżeństwa. 45-latka walczy z szejkiem w brytyjskim sądzie - nie chce by jej dzieci przymuszono do powrotu do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, pragnie też, by jej 12-letnią córkę ochroniono przed wymuszonym małżeństwem.

Haya ma szczęście, bo w swojej walce nie jest samotna. Może liczyć na pomoc młodszego brata, księcia Alego Al Husseina. Ostatnio 43-latek zamieścił na swoim twitterowym profilu zdjęcie z siostrą - przygarnia ją do siebie ramieniem, nie ma więc wątpliwości po czyjej stronie stoi. To wyraz braterskiej miłości czy gest obronny? Jedno jest pewne - nie pozwoli na wyrządzenie siostrze krzywdy.

"Dziś z moją siostrą, Hayą Bint Al Hussein" - napisał. Warto zauważyć, że Haya ma na sobie bluzę z flagą Jordanii, swojej ojczyzny. Obecnie na tronie kraju zasiada przyrodni brat księżniczki.

Wpis natychmiast zaczął być szeroko komentowany, internauci odnieśli się do niego bardzo pozytywnie. Gest księcia został doceniony. Tym bardziej, że w jordańskie media nie wypowiadają się na temat głośnej sprawy, unikając tematu. Jordańczycy jednak znają go i sami wcale nie milczą. Media społecznościowe pełne są ich komentarzy.

Księżniczka Haya jest córką nieżyjącego króla Jordanii, Husajna I oraz jego trzeciej żony Alii. Władca miał aż 11 potomków.

Haya dni temu złożyła do Sądu Najwyższego w Anglii wniosek o zakaz nękania. Kolejne posiedzenie (pełne przesłuchanie) odbędzie się 11 listopada.

70-letni szejk i emir Dubaju, od którego uciekła Haya, ma 6 żon i 24 dzieci. TUTAJ znajdziecie więcej szczegółów na temat małżonków.