Od kilku dni jest za kratkami. Gwiazda już jest wrakiem człowieka
Gwiazda serialu "Pełna chata" przebywa w więzieniu zaledwie od kilku dni, ale jak donoszą amerykańskie media, sytuacja już zaczyna ją przerastać.
W maju tego roku Lori Loughlin i jej mąż Mossimo Giannulli zostali skazani w aferze korupcyjnej, która zbulwersowała opinię publiczną za oceanem. W 2019 roku wyszło na jaw, że zamożni Amerykanie, w tym kilka gwiazd Hollywood, płaciło za dodatkowe punkty przy rekrutacji swoich dzieci na prestiżowe uczelnie w USA. Aktorka serialu "Pełna chata" została skazana na karę dwóch miesięcy pozbawienia wolności, 150 tys. dol. kary grzywny i 150 godzin prac społecznych.
Na własne życzenie Loughlin stawiła się przed bramą zakładu karnego już 30 października, by móc wcześniej odbyć karę i wrócić do domu na święta Bożego Narodzenia. Jak jednak donosi kolorowa prasa, pierwsze dni pobytu za kratami już ją przeraziły.
Lori Loughlin powraca do "Pełnej chaty"
Jak podaje magazyn "Us Weekly", powołując się na znajomego gwiazdy:
"Lori poszła do więzienia silna, mając wiarę i wsparcie rodziny, ale pierwsze dni i droga, która jest jeszcze przed nią, wyraźnie ją zniechęciły" - mówi źródło gazety. Kolejny informator zaś dodaje, że Lori Loughlin już jest "wrakiem człowieka".
"Lori starała się być odważna i pocieszać się myślą o szybkim zakończeniu kary, ale nic nie jest w stanie rozwiać jej obaw. Choć to tylko dwa miesiące, boi się, że w więzieniu coś pójdzie nie tak i jej pobyt może zostać przedłużony".
Gwiazda serialu "Pełna chata" odbywa zasądzony wyrok w federalnym zakładzie karnym w Victorville, w stanie Kalifornia.