Luke Perry zmarł chwilę przed swoim ślubem. Zaproszenia były w drodze do gości
Informacja o śmierci Luka Perry'ego wstrząsnęła fanami na całym świecie. Bardzo współczujemy jego narzeczonej, Wendy Madison Bauer, z którą aktor planował pobrać się jeszcze w tym roku
Luke Perry zmarł 4 marca. Kilka dni wcześniej doznał udaru mózgu i trafił do szpitala. Lekarzom nie udało się go uratować.
Przy 52-latku do końca czuwała rodzina oraz narzeczona, Wendy. Zakochani zaręczyli się w sekrecie, a swojego związku nie komentowali w mediach. Na czerwonym dywanie razem pokazali się tylko raz w 2017 r.
ZOBACZ TAKŻE: Rafał Zawierucha podbija Hollywood. Rozmawiamy z jego asystentką
Jak podaje portal TMZ, Luke Perry i jego narzeczona, Wendy Madison Bauer, planowali pobrać się jeszcze w tym roku. Niespodziewana śmierć przekreśliła plany zakochanych. Wesele miało odbyć się w Los Angeles 17 sierpnia.
- Prawie 12 lat z Luke'em było najszczęśliwszym okresem w moim życiu i jestem wdzięczna, że miałam go obok siebie. Chcę także podziękować jego dzieciom, rodzinie i przyjaciołom za ich miłość i wsparcie - powiedziała narzeczona aktora krótko po jego śmierci.
Śmierć Luke'a Perry'ego była ogromnym ciosem dla najbliższych gwiazdora, jego fanów oraz przyjaciół z branży. Od jakiegoś czasu sporo mówi się o powrocie obsady "Beverly Hills, 90210" na mały ekran. Perry nie zgodził się na udział kontynuacji kultowego tasiemca.