Magda Cielecka lubi się oglądać nago. "Nie jest to dla mnie trudne"
Magda Cielecka nigdy nie stroniła od nagości zarówno na ekranie, w teatrze czy w gazetach. Aktorka nie ma problemu, by się rozbierać, ale zawsze musi być to uzasadnione.
- Gdy oglądam swoje rozbierane sceny, wcale nie zasłaniam oczu. Dla mnie istotne jest to, po co się rozbieram i jakiego rodzaju emocje to ma wywoływać. Nigdy nie zgadzałam się na bycie nago tylko po to, żeby pokazać coś atrakcyjnego albo ładnego - powiedziała w rozmowie z "Faktem".
Widzowie mogli oglądać Cielecką w pełnej krasie między innymi w spektaklach "Dybuk" czy "4.48 Psychosis", a także na okładce ""Elle" czy w filmach "Samotność w sieci" i 'Trzeci".
Aktorka twierdzi jednak, że za jej nagością zawsze stało coś więcej.
- Nie jest to dla mnie trudne. Mam nieskromne poczucie, że widz tam nie patrzy na moje nagie ciało. Bardziej jest uderzony emocją, szokiem. Sądzę, że bardziej docierają do niego treści tego spektaklu, a nie obrazek - wyznała.
Śmiemy twierdzić, że nagość Magdy Cieleckiej jednak przyciąga wzrok bardziej niż jej się wydaje i jest to niewątpliwie bardzo przyjemny widok.