Niedawno trzeci raz została mamą. "Staram się najlepiej, jak umiem"
Magdalena Różczka jest mamą trzech córek, w dodatku mamą spełniającą się zawodowo. Także w czasie kwarantanny. W wywiadzie w "Dzień Dobry TVN opowiedziała, jak wykorzystuje ten nietypowy czas.
Magdalena Różczka, jak wszyscy, spędza czas jednocześnie pracując i stosując się do zaleceń związanych z kwarantanną społeczną. Teraz jednak ma jeszcze więcej obowiązków niż wcześniej. Niedawno po raz kolejny została mamą. W "Dzień Dobry TVN" pokazała się pierwszy raz przed telewizyjnymi kamerami po narodzinach najmłodszej pociechy i opowiedziała, jak radzi sobie w kwarantannie z trzema córkami w domu.
ZOBACZ TEŻ: Koronawirus. Jak gwiazdy spędzają kwarantannę?
- Staram się sobie radzić i staram się robić najlepiej, jak potrafię, w miarę możliwości. Oczywiście, popełniam masę błędów, ale staram się być najlepszą mamą, jak umiem – mówiła w wywiadzie. – W tym wszystkim jeszcze, jak każda kobieta, staram się jeszcze spełniać zawodowo, bo to jest najważniejsze – dodała.
Magdalena Różczka mimo panujących nietypowych warunków nie narzeka na brak zawodowych zobowiązań.
W programie zaznaczyła, że ma za sobą bardzo ważną rolę w filmie "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy".
- We wrześniu planowana jest premiera i zobaczymy, na ile pozwoli sytuacja pandemiczna, ale wszyscy żyjemy tym filmem i ważną historią, którą chcemy opowiedzieć. Ja tam gram maleńki epizod, ale niezwykle dla mnie ważny – wyjawiła.
Dodatkowo opowiedziała o pracy nad nadchodzącą częścią "Listów do M." i wyraziła nadzieję, że już w listopadzie widzowie będą mogli zobaczyć ją na dużym ekranie.
Aktorka podkreśliła, że czas kwarantanny wykorzystuje na dbanie o dom, bo, jak twierdzi, jest właśnie domatorką. Zatrzymanie się służy jej na dbanie o domowe ognisko i rodzinne relacje. Przede wszystkim jednak poświęca uwagę wszystkim trzem pociechom, zarówno najmłodszej, jak i jej starszym siostrom – Wandzie i Helenie. Różdżka przyznała jednak, że choć zachowuje pogodę ducha, podczas kwarantanny towarzyszy jej wiele przemyśleń.
- Przeżyłam bardzo różne momenty. Najpierw była euforia, ale potem zaczęłam myśleć o innych osobach, które są zamknięte w domu. Ja naprawdę nie mam na co narzekać – mówiła.
- Bo taką też mam cechę charakteru. Że kiedy wszyscy się boją, to ja nagle zakładam różowe okulary i myślę, fajnie – trzeba dostrzec pozytywy. Więc teraz, będzie fajnie, ja zamienię się w osobę, która dba o zdrowie, o kuchnię, o wszystko. Czerpię też radość z tego, kiedy mogę naprawdę bezkarnie być w domu – opowiadała w wywiadzie. – Ale po dwóch miesiącach takiej restrykcyjnej kwarantanny, to naprawdę, nawet mnie się znudziło – podsumowała aktorka.