Magdę Gessler i Piotra Adamczyka łączył ognisty romans. Kiedyś o nią walczył, dziś jej unika
Świat show-biznesu potrafi zaskoczyć. Magdę Gessler i Piotra Adamczyka połączył niegdyś ognisty romans, co restauratorka opisała nawet w książce. Przed laty aktor walczył o nią jak lew, dziś za wszelką cenę jej unika.
Nie ma chyba osoby, która nie byłaby świadoma, jak barwne i pełne zaskakujących zwrotów akcji było życie Magdy Gessler. Ta znana restauratorka, zawsze pełna energii i pasji, zawsze potrafiła zaskoczyć swoim niekonwencjonalnym podejściem do życia. Patrząc na ostatnią aferę z jej udziałem, nie sposób jej też zarzucić braku spontaniczności w kontaktach towarzyskich.
Z drugiej strony mamy Piotra Adamczyka, aktora, którego kariera aktorska obfitowała w sukcesy, a życie prywatne w wiele głębokich uczuć i związków z kobietami. Okazuje się, że ich drogi kiedyś się przecięły, co Gessler wspominała w autobiografii. Chociaż nie wymieniła go z nazwiska, to jednak kontekst sugeruje, że chodzi właśnie o niego.
Magdę Gessler i Piotra Adamczyk połączył przed laty ognisty romans
Plotki o romansie między Magdą a Piotrem krążyły w kuluarach od wielu lat. W końcu "kreatorka smaku i stylu", jak sama siebie określa, zdecydowała się przestać grać w kotka i myszkę i otwarcie odniosła się do swojej znajomości z aktorem. W książce "Magda" napisała, że oboje wtedy "bardzo potrzebowali miłości", a jej żywiołowy charakter niejednokrotnie go zaskakiwał.
Nasz romans wywołał sensację, a dobrym miernikiem jej skali było niewyobrażalne zainteresowanie mediów - opisała, a o ich schadzkach wspomniała tak: Na szczęście dzięki gaży za ów nowy, niezwykle kasowy film mógł pozwolić sobie na kupno małego mieszkania niedaleko Starego Miasta. Mieliśmy stamtąd kilometr do Fukiera, mieszkania Aktora i teatru, w którym wtedy grał. Zapewniało nam to względną dyskrecję i kosztowało mniej czasu, stresu i zdrowia. (...) Chyba się nie spodziewał, że przyjdzie mu zmierzyć się z kobietą tak pełną energii, która nigdy nie zastanawiała się dwa razy, jeśli przyszedł jej do głowy jakiś pomysł. A naprawdę potrafiłam go zaskoczyć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magda Gessler wspomina: „Ścigała mnie mafia!”
Gessler opisała również, że między nimi od razu zaiskrzyło, ale równie szybko doszło do rozstania. Wydaje się to nieprawdopodobne, ale koniec ich znajomości przyniosła... bójka na pięści Piotra z innym mężczyzną. Ten mężczyzna, którego Gessler w swojej książce nazywa "kelnerem", wygrał walkę o jej serce, co miało urazić dumę Adamczyka.
Urokliwa sielanka z Aktorem zakończyła się równie niespodziewanie i filmowo, jak się zaczęła. Los chciał, że któregoś wieczora natknęliśmy się na Kelnera w dyskotece Organza, a moje koguciki - przepraszam: dwóch rycerzy aspirujących do zdobycia mojego serca - postanowiły rozstrzygnąć spór między sobą i kwestię pierwszeństwa w spektakularny i definitywny sposób - pojedynkiem na pięści. Ostatecznie zwycięsko z tej rywalizacji wyszedł Kelner, a dla Aktora porażka była chyba tak nieznośna, że tego wieczora ostatecznie zakończyliśmy wszelkie relacje intymne, a nawet znajomość. Nagrodą dla Kelnera był tygodniowy urlop u mego boku w Brazylii - wspominała.
To zdarzenie oznaczało definitywny koniec ich romansu. Dziś Piotr unika rozmów na ten temat, co zauważył Łukasz Jakóbiak, gdy przeprowadzał z nią pamiętny wywiad w swojej kawalerce. Gessler nie do końca rozumie jego podejście i zapewnia, że z jej strony nie było żadnych negatywnych emocji.
Ja nie rozstaję się w gniewie. Wydaje mi się, że Piotr się wstydzi tego, co robił. Byliśmy blisko, ale może Piotr jest za bardzo mieszczański, by zrozumieć taką osobę jak ja - dywagowała.
Magda Gessler o restauracji ekskochanków: "Nie wpuszczają mnie tam"
Jednak to nie koniec historii. Okazuje się, że jedną z restauracji, w której Magda nie jest mile widziana, jest ta, której współzałożycielem jest właśnie Adamczyk. "Kelner", o którym wspominała Gessler, to z kolei prawdopodobnie Mariusz Diakowski, kolejny z jej byłych partnerów.
Kiedyś walczyli o jej serce, a dziś prowadzą wspólnie restaurację Stary Dom, do której celebrytka nie ma wstępu. Gessler sama to przyznała w rozmowie z reporterem Pomponika.
Mam zabronione. Nie wpuszczają mnie tam. Na otwarciu byłam na czarnej liście. Uważam, że istnieje coś takiego jak fair play, czego panowie nie znają - ujawniła.
Znamy już wersję Magdy, ale Piotr od lat milczy na ten temat. Czy myślicie, że kiedyś zdecyduje się na komentarz?