Maja Hirsch o relacjach z Jackiem Braciakiem. "Nawet nie powiedziałabym, że są poprawne"
Maja Hirsh i Jacek Braciak byli parą przez 10 lat. W 2015 r. rozstali się i przez lata nie komentowali swoich relacji. Teraz serialowa Paulina Febo jest bardziej otwarta w tym temacie. W jednym z ostatnich wywiadów, uchyliła rąbka tajemnicy.
Maja Hirsch wzięła udział w programie "Przez Atlantyk". Wraz z pięcioma innymi znanymi osobami żeglowała niewielkim jachtem przez ocean, a rejs trwał kilka tygodni. W tym czasie jej 18-letnia córka Marysia zamieszkała z tatą, Jackiem Braciakiem. Aktorzy znani z pierwszej odsłony serialu "BrzydUla" byli parą przez 10 lat.
Gdy Maja Hirsch udzielała wywiadów związanych z nowym programem TVN, naturalnie pojawiały się pytania o rozłąkę z córką i tęsknotę. Wtedy też zaczęto zagadywać o relacje z byłym partnerem. Jak się okazuje, są dla siebie sporym wsparciem.
- Mamy bardzo dobre relacje, rzeczywiście się wspieramy. Niektórzy twierdzą, że to jest niemożliwe między kobietą i mężczyzną, ale myślę, że mogę śmiało powiedzieć, że się przyjaźnimy - podkreśliła aktorka w rozmowie z "Plejadą". - Jesteśmy rodziną, nawet spędzamy razem święta, więc to jest bardzo fajne. Marysia ma bardzo dobry kontakt z dziećmi Jacka z pierwszego małżeństwa. Nawet nie powiedziałabym, że te relacje są poprawne. One są po prostu bardzo dobre. Takie serdeczne i jestem bardzo zadowolona z tego - dodała.
Maja Hirsch przyznała jednak szczerze, że relacje z byłym partnerem nie zawsze były tak dobre, jak teraz.
- Nie było tak od początku. Minęło już kilka dobrych lat, razem pracowaliśmy nad tym, żeby te relacje takie były, to nie przyszło ot, tak - wyznała aktorka. - Myślę, że Jacek jest ukontentowany z tej relacji tak, jak ja. Całe szczęście znam takie związki, które zachowują wobec siebie kulturę osobistą, wzajemny szacunek, nie tylko ze względu na dzieci, ale za względu na to, że są po prostu ludźmi i ze względu na dobre relacje, bo one są bardzo ważne w życiu – podsumowała.