Małgorzata Rozenek-Majdan oburzona na hejterów. "Ręce opadają"
Małgorzata Rozenek-Majdan zaapelowała o pomoc dla pierwszej żony swojego byłego męża. Ale jej prośba wywołała falę hejtu. Celebrytka skomentowała niemiłe posty.
Małgorzata Rozenek-Majdan chętnie angażuje się w różnego rodzaju akcje charytatywne. Nie mogła przejść obojętnie obok problemu pierwszej żony swojego byłego męża. U Katarzyny Litwiniak zdiagnozowano rozsiany przerzut raka do kości. Rozenek-Majdan zaapelowała o pomoc dla niej na Instagramie. Podała numer konta, na który wpłacać można pieniądze.
Zobacz także: Lekarstwo na raka?
Nie wszystkim spodobał się ten apel. Obok pozytywnych komentarzy i słów wsparcia pod postem Rozenek-Majdan pojawiły się krytyczne słowa:
- Z całym szacunkiem, wy którzy opływacie w luksusy, prosicie nas szarych ludzi o pomoc? Wstyd!
Rozenek-Majdan nie pozostała obojętna na przykre słowa. Jest oburzona tym, że ktoś krytykuje jej próbę niesienia pomocy. Zamieściła kolejny post, w którym napisała:
- Kochani, ręce opadają, gdy czytam negatywne komentarze dotyczące zbiórki pieniędzy dla mojej znajomej. W takich sytuacjach darujcie sobie proszę złośliwości. Fakt, że proszę moich obserwatorów o pomoc, wynika z tego, że pomimo wsparcia rodziny i bliskich nadal brakuje wymaganych funduszy. […] Chcesz pomóc, będę bardzo wdzięczna. Nie chcesz, to przynajmniej nie krytykuj, ale miej w tyle głowy, że może przyjść taka chwila, że będziesz musiał prosić innych o pomoc. I nie życzę Ci wtedy, żebyś spotkał się z taką reakcją, z jaką zazwyczaj spotykają się osoby publiczne, nagłaśniające takie zbiórki.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Przez ostatnie 20 lat Katarzyna Litwiniak, dla której organizowana jest zbiórka, pracowała w telewizji jako producent i nie narzekała na zarobki. Mimo to nie jest w stanie pokryć kosztów leczenia. Kobeta usiłuje zebrać 170 tys. zł, by poddać się terapii protonowej w klinice w Monachium.