Małgorzata Rozenek-Majdan znów tłumaczy się z odważnych zdjęć na Instagramie
Odkąd Małgorzata Rozenek-Majdan zaczęła umieszczać na swoim koncie na Instagramie zdjęcia w bikini czy bieliźnie, w sieci trwa burza. Jedni chwalą ją za wyrzeźbione ciało i odwagę, inni (i tych jest znacznie więcej) krytykują gwiazdę za sprzedawanie prywatności. Obserwatorzy Małgorzaty zastanawiają się w komentarzach, gdzie jest granica, której celebrytka nie przekroczy. Nasz dziennikarz się tego dowiedział!
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Zdjęcia na plaży, w basenie, z synami oraz w łóżku z Radosławem Majdanem? Proszę bardzo! Prowadząca "Projekt Lady" od kilku dni tłumaczy się z tego, co zamieszcza w sieci. Konsekwentnie podkreśla, że na Instagramie pokazuje swoje życie, a dokładnie jego różne odcienie. Nie zamierza się tego wstydzić, a z eksponowania ciała na fotografiach uczyniła niemalże swoją misje.
- Chcę pokazać, że matka przed 40-tką, oprócz tego, że dba o dom, dba o swoje dzieci, może też dbać o siebie - powiedziała w rozmowie z Piotrem Grabarczykiem z WP.
Czy jest sytuacja, którą nie podzieliłaby się z fanami? Możliwe, że nastąpi to dopiero po śmierci Rozenek-Majdan.
- Nie opublikuję wnętrza mojej trumny, bo już tam nie będę miała aparatu, ale... kto wie - dodała.
Obejrzyjcie nasze wideo, by zobaczyć, jak Małgorzata podchodzi do internetowego hejtu związanego z jej zdjęciami.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.