Mandaryna zaliczyła wpadkę na koncercie. Pomyliła nazwę miasta
Piosenkarka przyznała się do zabawnego błędu, który przytrafił się jej w czasie trasy koncertowej.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Mandaryna miała kiedyś aspiracje, by być największą polską gwiazdą disco. Wpływy ówczesnego męża, Michała Wiśniewskiego, zapewniły jej dostęp do najlepszych producentów odpowiedzialnych za jej taneczne hity. Niestety, gdy przychodziło do występów na żywo, nie dało się ukryć, że Mandaryna nie ma głosu. Po osławionym występie na festiwalu w Sopocie, Wiśniewska zaczęła wycofywać się z show-biznesu. Skupiła się na wychowywaniu dzieci oraz karierze tanecznej.
Od kilku sezonów, na fali sentymentu, ludzie coraz częściej pisali w sieci, że tęsknią za Mandaryną. Duży udział w tym miał serwis satyryczny Vogule Poland, gdzie często pojawiają się zabawne memy z Martą Wiśniewską. O piosenkarce zrobiło się tak głośno, że zdecydowała się powrócić na scenę, a na jej koncertach pojawiają się prawdziwe tłumy.
W rozmowie z Łukaszem Jakubiakem gwiazda zdradziła, że podczas jednego z występów zaliczyła sporą wpadkę. Pomyliła nazwę miasta, w którym grała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Miałam taki przypadek, że krzyczałam na koncercie, już nie pamiętam gdzie, chyba w Bielsko-Białej krzyczałam Biała Podlaska. I ci ludzie już na koniec nawet mi nie tłumaczyli, że to jest inna miejscowość, już też krzyczeli Biała Podlaska – wyznała podczas wywiadu.
Publiczność wybaczyła Marcie już kilka wpadek. Celebrytka nadrabia jednak wszystko osobowością i niezwykle empatycznym usposobieniem.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.