Mann rapuje o "obstrukcji reelekcji". Odpowiedział na wyzwanie
Po tym, jak prezydent Duda nagrał swój rap, wyzwanie #hot16challenge2 zrobiło się bardzo polityczne. Artyści w swoich tekstach przemycają uwagi do rządzących. Tak zrobił też Wojciech Mann.
O akcji #hot16challenge2 chyba nie musimy mówić już wiele. Jeśli jeszcze jakimś cudem nie wiecie, o co chodzi, to koniecznie sprawdźcie filmik poniżej. Zaczęło się od raperów, a teraz swoje teksty do beatu tworzą nawet politycy. Z prezydentem Dudą na czele, który nominował nawet premiera Morawieckiego. Prezes Rady Ministrów musi się sprężać, bo czas na odpowiedź ma do końca 13 maja. Tymczasem gwiazdy dzielą się swoimi, politycznymi "szesnastkami".
Zobacz: #hot16challenge2 - o co chodzi? Łona wyjaśnia
Mann na początku przyznaje, że z "upływem lat stał się troszeczkę mniej swawolny, więc hip-hop, który robi, jest grzeczny i powolny". Siedzi w maseczce, okularach i bluzie z kapturem, czyli to przykład dobrego obywatela-rapera. Trzyma się zasad bezpieczeństwa, ale nie zapomina o stylówce "z ulicy".
Pewnie sporo osób oczekiwało po Mannie jakiegoś ostrego komentarza do aktualnej sytuacji politycznej. Okazja wydaje się być idealna. Wykorzystała ją doskonale Kayah, która wypunktowała zachowanie premiera, rap prezydenta i historie wokół wyborów.
"Przyjmę wyzwanie, by pogonić wirusa, który się rozpanoszył w Europie, Azji, USA. A także przyczynił się do obstrukcji reelekcji naszego niezłomnego prezydenta" - rapuje Mann. Dobór słów nie jest tu przypadkowy. Dwuznaczność "obstrukcji" nikomu z komentujących nie umknęła.
"A teraz bez ogródek powiem ci wprost covidzie. Twojej pryszczatej gęby nie chcemy więcej widzieć" - słyszymy dalej.
Na koniec Mann przyznaje, że wyszło mu trochę łagodnie, a że w rapie często się przeklina, to dodał na koniec: "cholera, dupa, g..no".
Po odejściu Manna z radiowej Trójki dziennikarz zyskał rzeszę fanów na Facebooku. Tam prześmiewczo i ironicznie komentuje rzeczywistość, często odwołując się do politycznych wydarzeń. Zaledwie w kilka dni Manna zaczęło obserwować kilkadziesiąt tysięcy internautów.
To zainteresowanie przełożyło się też na ogromne wsparcie dla projektu byłych dziennikarzy Trójki. Tworzą własne radio, które nie będzie finansowane z reklam, a z tego, co wpłacą słuchacze. Zbiórka zakończyła się ogromnym zaskoczeniem. Dziennikarze zebrali ponad pół miliona zł., o czym więcej możecie przeczytać w naszym poprzednim artykule.