Manuela Gretkowska opublikowała szokujący post. Broni Krystyny Jandy i pokazuje post hejtera, który życzy jej śmierci
Pisarka i aktywistka udostępniła na swoim profilu post, w którym odnosi się do akcji dotyczącej molestowania #metoo, skandalicznej wypowiedzi przewodniczącego Ogólnopolskiego Związku Lekarzy o Krystynie Jandzie oraz pełnych nienawiści wiadomości, które dostaje w sieci. Gretkowska upubliczniła też wpis, w którym jeden z internautów rynsztokowym słownictwem życzy jej śmierci.
Manuela Gretkowska rozpoczęła swój wpis zapewnieniem, że obraźliwie i wulgarne komentarze, które są jej wysłane codziennie w ilościach hurtowych, będą kasowane. Pisarka opublikowała też przykładową obelgę, z którą spotyka się w mediach społecznościowych. Następnie odniosła się do głośnej ostatnio sprawy hollywoodzkiego producenta filmowego, który molestował i zmuszał do seksu największe gwiazdy kina.
- Kobiety z całego świata wyrzucają z siebie koszmarne świadectwa molestowania. Ruszyła internetowa lawina. Według mnie, to Efekt Weinsteina. Skąd się wziął? Podziwiane za talent aktorki, wzory do naśladowania, boginie ekranu doświadczały tego samego co większość śmiertelniczek. Gwałtu, pracy za seks, obmacywania i wszystkiego co mieści się w definicji molestowania seksualnego - napisała społeczna aktywistka swoim profilu na Facebooku (zachowano oryginalną pisownię).
W kolejnej części emocjonalnego wpisu Manuela Gretkowska odniosła się do skandalicznej wypowiedzi Krzysztofa Bukiela. Szefa OZZL podczas wywiadu na antenie Radia Zet poniosły emocje.
- Trudno domyślać się, co miał na myśli Krzysztof Bukiel przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Lekarzy, gdy dzisiaj nazwał prostytutką Krystynę Jandę. Prostytutka bo aktorka? Bukiel uściślił: "Janda brała udział w Czarnych Protestach”. Od czasu Sklepowicza wiadomo, kobiety biorące udział w Protestach wychodzą na ulice z braku seksu. Są jednak za brzydkie, by je nawet darmo wyru…Więc chyba nie są prostytutkami, skoro darmo? Nie wiem czy Krystyna Janda pozwie go do sądu. Cokolwiek się stanie bardzo współczuję nam wszystkim. Bo już się stało. Skoro jedną z najwspanialszą Polek można oficjalnie molestować, to co z innymi? Nie tak znanymi, zasłużonymi? - dodała (zachowano oryginalną pisownię).
Pod koniec tekstu Gretkowska postanowiła odwołać się do politycznej sytuacji w Polsce. Według niej w naszym kraju politycy podejmują decyzje, które mogą ugodzić w interesy i podstawowe prawa kobiet.
- Żyjemy w kraju, gdzie opowieść o hollywoodzkim zboku nadal wydaje się nierealną bajką - świadectwo ofiar molestowania i gwałtu wywołuje oburzenie, światowe głosy solidarności. Weinstein przeprasza i zapadł się pod ziemię. A w Polsce Efekt Weinsteina zamienił się w swoje przeciwieństwo. Prezydent przyznaje, że chce pogwałcić prawa kobiet i zaostrzyć prawo antyaborcyjne. Policja twierdzi, że nie prześladuje działaczek kobiecych protestów. Polska zamierza się wycofać z europejskiej "Konwencji zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet". Przecież u nas nie ma przemocy, ani kobiet molestowanych - podsumowuje (zachowano oryginalną pisownię).
Pod postem pojawiają się zarówno głosy poparcia, jak i klasyczny internetowy hejt. Znajdują się też komentarze otwarcie wyśmiewające kobiety, przyznające się publicznie do tego, że były molestowane. Sprawy zaszły za daleko?