Marcin Felek nie żyje. Gwiazdor disco polo zmarł podczas wieczoru kawalerskiego
Marcin Felek utopił się w stawie w miejscowości Rudnik Pierwszy, gdy próbował ratować kolegów. 35-letni gwiazdor disco polo osierocił dwójkę małych dzieci.
Do strasznej tragedii doszło w ostatnią sobotę przed północą w gospodarstwie agroturystycznym w miejscowości Rudnik Pierwszy. Z ustaleń policji wynika, że na miejscu odbywał się wieczór kawalerski, podczas którego dwóch mężczyzn poszło popływać łódką po pobliskim stawie. W pewnym momencie łajba przewróciła się, a na pomoc uczestnikom imprezy ruszył ich kolega, którym okazał się gwiazdor disco polo, Marcin Felek. Niestety wokalista poniósł śmierć na miejscu.
– Jeden z pozostających na brzegu wskoczył do wody, aby pomóc kolegom, ale po chwili zniknął pod powierzchnią. Wezwani strażacy wydobyli 35-letniego mieszkańca gminy Batorz ze stawu. Jego życia nie udało się uratować – powiedział rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku, młodszy aspirant Paweł Cieliczko.
ZOBACZ TAKŻE: Odeszli w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy
Członkowie zespołu NoLime, w którym Marcin Felek był wokalistą, pożegnali przyjaciela na ich profilu na Facebooku.
"Byłeś dla nas jak Brat, miły, uśmiechnięty, zaradny, zawsze można było na Ciebie liczyć, niestety to, co się wydarzyło, wcale nie powinno mieć miejsca, jest to dla nas, jak i całej rodziny ogromna tragedia. Zapamiętamy Cię takim, jakim byłeś. Żegnaj Przyjacielu" - czytamy.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Marcin Felek zasłynął jako wokalista zespołu disco polo NoLime. Grupa początkowo grała na weselach i festynach. Z biegiem czasu członkowie formacji zaczęli tworzyć własne utwory i nagrywać do nich teledyski. Na swoim koncie mają takie przeboje "Jeszcze raz", "Ona lubi mnie" czy "Kolejny dzień". 35-letni Marcin Felek miał żonę i dwójkę dzieci.