Margaret miała załamanie. Ma dość hejtu na LGBT
Margaret podzieliła się z fanami bardzo smutną refleksją. Boli ją m.in. nienawiść w stosunku do mniejszości seksualnych.
W ostatnich miesiącach kwestia praw LGBT jest obiektem ogólnopolskiej dyskusji. Dużo emocji wzbudziła konfrontacja Kingi Rusin i Zofii Klepackiej, do której doszło w czasie ciszy wyborczej. Kinga Rusin miała wołać za Zofią Klepacką "Wstyd!" w reakcji na jej homofobiczne poglądy. Sportsmenka, która ostro krytykowała środowisko LGBT, nagrała zajście telefonem komórkowym. "Co ta pani osiągnęła w życiu, kim ona jest" - mówiła o dziennikarce, która miała odwagę ją skrytykować.
Rusin wydała później oświadczenie. Tłumaczyła, że szerzenie poglądów takich jak Klepacka, czyli nazywania homoseksualizmu "wynaturzeniem", prowadzi do samobójstw dzieci.
Do całej tej burzy medialnej odniosła się Margaret. Gwiazda opublikowała na swoim instagramowym koncie krótki komunikat "bez odbioru" oraz załączyła smutną minkę. Gdy fani piosenkarki zaczęli się niepokoić i zasypywać ja pytaniami co się stało, rozwinęła swoją myśl.
- Yo. Piszę, bo przez przypadek chyba zmartwiłam wielu z was. Bardzo mi dziś przykro. Bardzo mi jest przykro, kiedy czytam hejt na swój temat. Hejt na środowiska LGBT. Bardzo mi przykro, kiedy widzę jak traktujemy ziemię, zwierzęta i jest mi dziś smutno. Wiem, że to niepopularne tak się smucić na IG. Ale oduczyłam się już robić dobrą minę do złej gry - wyznała gwiazda.
