Marina opowiada o Coachelli. Wyjawiła też prawdę o swoim związku
Zmęczona wokalistka opowiada o wrażeniach dotyczących muzycznego festiwalu. Zdradziła, że trudno było jej się tam odnaleźć.
Marina Łuczenko przez ostatni tydzień przebywała w Stanach Zjednoczonych. Wokalistka w towarzystwie Marceliny Zawadzkiej i Patrici Kazadi bawiła się na modnym festiwalu muzycznym Coachella. Wydawało się, że panie świetnie się bawią, ale Marina rozwiała wszelkie wątpliwości.
W kilku wywiadach udzielonych na pokazie Macieja Zienia, Łuczenko podkreśliła, że więcej najprawdopodobniej nie wybierze się na tę imprezę. Wróciła zmęczona.
ZOBACZ: Martyna Wojciechowska: "To, co kiedyś było absolutnie szokujące i przełomowe, dziś jest standardem"
- Zrobił się to medialny i szpanerski festiwal. Dla mnie to było miejsce muzyczne. W ciągu trzech dni mamy szansę zobaczyć wszystkich ulubionych artystów. Żeby dotrzeć z jednego koncertu na drugi, to jest mało czasu. Te koncerty się na siebie nakładają. Są duże odległości, to jest męczące. Wróciłam padnięta po tym festiwalu - mówiła w "Dzień Dobry TVN".
W rozmowie z telewizją śniadaniową, gwiazda zdradziła również, że Wojciech Szczęsny wypatrzył Marinę na zdjęciach z popularnego festiwalu.
Przeczytaj: Marina Łuczenko pokazała urocze zdjęcie z synem
- Mój mąż wypatrzył mnie na zdjęciach z Coachelli. Tak mnie zauważył, tak mu się spodobałam. To jest niesamowite. Mamy wspomnienia fajne z tym festiwalem. On nie wiedział, co to jest za impreza i jakaś dziewczyna powiedziała mu o Coachelli. On wpisał w internet i pojawiły mu się moje zdjęcia "Marina na Coachelli" - zdradziła Łuczenko.
Piosenkarka podkreśliła też, że dzięki pobytowi w Californii zaczerpnęła trochę inspiracji i właśnie wraca do studia nagraniowego, aby stworzyć kolejną płytę. Czekacie na twórczość Mariny?