Marlena Drozdowska obawia się podwyżek cen. "Nie jest łatwo"
Piosenkarka w latach 90. zasłynęła dzięki nagraniu przeboju "Mydełko Fa" z Markiem Kondratem. Dziś wcale nie żyje w luksusach i martwi się o swoją przyszłość.
Marlena Drozdowska wraz z Markiem Kondratem nagrała kultowy przebój "Mydełko Fa", który zapewnił jej popularność na długie lata. I choć zasłynęła nim na początku lat 90., to do dzisiaj śpiewa go na koncertach. Jednak nigdy nie zarobiła na nim wiele.
- Na początku bardzo dużo osób myślało, że leżymy pod palmą kokosową, pijemy drinki, nic więcej nie robimy i nic już do końca życia nie będziemy robić. Niestety losy piosenki i w ogóle płyty, ale głównie za sprawą "Mydełka Fa", potoczyły się zupełnie inaczej. To zostało spiratowane i mieliśmy ciężkie przejścia. W sumie wszyscy się z tym pogodziliśmy - wspominała artystka w rozmowie z Plejadą.
Teraz przyznała, że życie artysty nie jest usłane różami. - W zawodzie takim jak ten jest tak, że czasem tej pracy jest dużo, a czasem jest zastój. Teraz chyba każdy to rozumie, kto przeszedł przez dwa lata COVID-u. Wiele osób zrozumiało, co artyści mają na co dzień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Mydełko Fa" zapewniło jej popularność na lata. "Takie przeboje powstają przypadkowo"
Piosenkarka wyznała też, że boi się galopującej inflacji. - Nie jest łatwo, jest gorzej. Mnie się wydaje, że trochę zaczynam się obawiać podwyżek cen. Trochę mnie to martwi, dlatego że nie jestem osobą, która jest topowa na rynku w tej chwili i tę pracę czasem mam, a czasem jej nie mam. Ale ludzie mają gorsze sytuacje, kredyty itd.