Była Bieniuka poleca samotne macierzyństwo. Od jej rad włos się jeży
Martyna Gliwińska zaczęła funkcjonować w show-biznesie jako kochanka Jarosława Bieniuka, a później matka jego czwartego dziecka. Kiedy Kazik przyszedł na świat, rodzice nie byli już ze sobą. Gliwińska nie rozpacza z tego powodu, a w rozmowie z fanami wręcz polecała wszystkim samotne macierzyństwo. Zamieściła też radę związaną z depresją, od której włos jeży się na głowie.
Kazik, syn Martyny Gliwińskiej i Jarosława Bieniuka, przyszedł na świat 10 marca 2020 r. Rodzice chłopca już przed porodem uznali, że nie są sobie pisani. Chłopczyk został z mamą, ale wdowiec po Annie Przybylskiej nie miga się od ojcowskich obowiązków.
Gliwińska odpowiadając na pytania fanów na Instagramie zdradziła, że z Bieniukiem mieszkają całkiem blisko siebie. Chłopczyk ma kontakt z ojcem i dziadkami z jego strony. Martyna nie jest jednak zwolenniczką tzw. opieki naprzemiennej.
"Uważam, że dziecko powinno mieć jeden dom, pokój, łóżko i świadomość 'przynależności'" – napisała Gliwińska na pytanie jednej z fanek.
Na Instagramie śledzi ją ponad 50 tys. osób, więc gdy ogłosiła sesję Q&A, otrzymała mnóstwo wiadomości. Wiele pytań dotyczyło Kazika i relacji z jego ojcem. Gliwińska nie chciała już wracać do tematu rozstania, ale dała jasno do zrozumienia, że bycie samotną matką jest dla niej lepsze niż bycie w stałym związku z ojcem dziecka.
"Generalnie, ja polecam" – napisała, gdy zapytano ją o samotne macierzyństwo. "Jak widzę pary zaczynające kłócić się po narodzinach dziecka i kobiety, które w tym ciężkim okresie mają na głowie jeszcze swojego partnera, to cieszę się, że nie mam takich problemów" – dodała z uśmiechem.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Oprócz bardzo osobistych pytań zdarzały się też ogólne kwestie związane ze zdrowiem, modą i urodą. Jedna z fanek zapytała o depresję poporodową, z którą sama ma teraz problem. Gliwińska bardzo jej współczuła i choć sama tego nie przeżyła, to postanowiła jej udzielić rady. Niestety bardzo szkodliwej i bagatelizującej problem depresji jako choroby.
"Może spróbuj afirmacji. Mów do siebie dobre rzeczy i wyobraź sobie życie w raju" – napisała do kobiety, która przez depresję może mieć skłonności samobójcze. "Mnie to zawsze pomaga na dołki" – skwitowała Martyna Gliwińska.