Martyna Wojciechowska pokazała "najgorsze zdjęcie w życiu". Wiele ją kosztowało
Martyna Wojciechowska ma za sobą kilka trudnych życiowych doświadczeń. O jednym z nich napisała na swoim instagramowym profilu.
Martyna Wojciechowska zrobiła karierę jako dziennikarka motoryzacyjna, a wielu Polakom zapadła w pamięć jako prowadząca pierwszą edycję show "Big Brother". Jednak to wszystko już zamierzchłe dzieje. Teraz Wojciechowska to przede wszystkim podróżniczka, która z kamerą jeździ "na kraniec świata".
Na jej instagramowym profilu nie brakuje zdjęć zza kulis show. Ale są też wpisy bardziej prywatne.
"Tak wygląda szczęśliwy człowiek, który spełnia marzenia i przekracza swoje granice. Zdjęcie raczej nie nadaje się na pierwsze strony magazynów, ale jestem z niego bardzo dumna. Co prawda może konkurować o zaszczytny tytuł na najgorsze zdjęcie w życiu, ale opowiada ważną historię" - zaczęła Wojciechowska, publikując ujęcie wykonane w namiocie.
Pozowała do niego bardzo zmęczona, rozczochrana, prawie śpiąca. Nie wyglądała najlepiej, ale przecież nie o to chodziło. Skąd wynikała duma Wojciechowskiej? Zdjęcie ma ważny przekaz. Podróżniczka w opisie wspomniała o dramatycznym wydarzeniu sprzed lat.
"Po wypadku samochodowym, w którym złamałam kręgosłup i po którym lekarze mówili mi, że już nigdy nie wrócę do dawnego życia, postanowiłam, że zdobędę najwyższą górę na świecie. Tu jestem właśnie w drodze na Mount Everest, na którego szczycie stanęłam 18 maja 2006 r. Nasze ciała zdolne są do robienia niesamowitych rzeczy! Nie sprowadzają się tylko do wyglądu. Nie pozwólmy, żeby to właśnie wygląd nas definiował. Jesteśmy warte/warci o wiele więcej" - podkreśliła dziennikarka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram