Maryla Rodowicz o rozwodzie: "Nie spodziewałam się, że to będzie aż tak stresujące"
Maryla Rodowicz i Andrzej Dużyński spotkali się na drugiej rozprawie rozwodowej. Piosenkarka nie mogła ukryć łez.
Maryla Rodowicz przybyła na salę sądową w ciemnych okularach. Jednak nie udało jej się ukryć za nimi łez. Po trwającej niemal dwie godziny rozprawie, piosenkarka wyszła z sali sądowej zapłakana. Pocieszały ją dzieci Kasia Jasińska i Jan Jasiński.
W rozmowie z "Super Expressem" gwiazda zdradziła, co ją tak poruszyło:
- Nie spodziewałam się, że to będzie aż tak stresujące. Widok męża po drugiej stronie sali sądowej jako mojego wroga bez cienia sympatii był bardzo przykry.
Do rozwodu jeszcze nie doszło, planowana jest kolejna rozprawa. Zostaną przesłuchani następni świadkowie.
Zobacz także: "W łóżku z Oskarem". Dagmara Kaźmierska o show "Królowe życia": Sława nie jest mi potrzebna
Maryla Rodowicz od ponad trzech lat usiłuje rozwieść się z Andrzejem Dużyńskim. Przypomnijmy, że biznesmen postanowił odejść od piosenkarki po 30 latach małżeństwa do innej kobiety. Od 2016 r. cały czas trwają negocjacje w sprawie podziału majątku.
Rozwód miał się odbyć szybko i bez kłopotów. Dużyński miał zostawić Maryli samochód i pomagać jej utrzymywać willę w Konstancinie (miesięczny koszt to ok. 20 tys. zł). Ale po tym, jak piosenkarka nie stawiła się na rozprawę, Dużyński odebrał jej auto. Od tamtej pory małżonkowie są na wojnie.