Maryla Rodowicz opowiedziała o swojej operacji. "To było okropne"
Wydaje się, że Maryla Rodowicz doszła już do siebie po operacji, którą musiała przejść w związku z nasilającym się bólem kolana. Gwiazda czuje się coraz lepiej i o własnych siłach dotarła na finał "The Voice Senior". Wciąż jednak dobrze pamięta szczegóły zabiegu.
Niedawno fani Maryli Rodowicz przeżyli chwile grozy, gdy dotarła do nich wiadomość, że piosenkarka trafiła do szpitala. Na szczęście okazało się, że nic nie zagraża jej zdrowiu. Maryla tydzień po operacji rwała się do pracy.
Rodowicz od dłuższego czasu odczuwała uciążliwy ból w kolanie. Związany był z kontuzją, która dała o sobie ponownie znać podczas gry w tenisa. Okazało się to na tyle poważne, że piosenkarka trafiła na stół operacyjny.
- Jestem w szpitalu. Mam operację kolana. To stara kontuzja. Odnowiła się podczas gry w tenisa w październiku tamtego roku. Od wtedy nie gram. Miałam stan zapalny, aż w końcu musiałam się zoperować - mówiła w rozmowie z "Super Expressem".
Operacji podjął się znany lekarz Robert Śmigielski, kojarzony w kolorowej prasie głównie za sprawą głośnego związku z Weroniką Rosati.
Maryla Rodowicz w rozmowie z "Super Expressem" wyznała:
- Robert Śmigielski świetnie mnie zoperował. W środę mnie zoperował, w czwartek wyjął mi dreny. To było okropne. Wyjął je z rany. To nie było miłe! Trochę bolało.
Piosenkarka cieszy się jednak, że może już powoli chodzić o własnych siłach. Jak sama przyznała, czuje się już świetnie i odstawia już kule. Wyraziła też nadzieję na rychły powrót na kort tenisowy.