Trwa ładowanie...

Mata: szpila w środek polskiej traumy

Młody raper śpiewający o niegrzecznych zabawach dzieci z najlepszych polskich domów wywołuje skrajnie różne uczucia. Jedni go kochają, inni kochają go nienawidzić.

Mata: szpila w środek polskiej traumyŹródło: Instagram.com
df0gznk
df0gznk

Nie było takiego fenomenu na polskiej scenie muzycznej od czasu, kiedy kilka lat temu Taco Hemingway opublikował swoje pierwsze polskie piosenki i z dnia na dzień z anonimowego tłumacza w korporacji stał się gwiazdą pierwszej ligi polskiego rapu. Historia Maty jest dość podobna: wystarczyło kilka miesięcy i kilka piosenek, żeby nieznany wcześniej warszawski maturzysta zrobił hemingwayowskie "6 zer" - jego utwór w ciągu zaledwie kilkunastu godzin obejrzało kilka milionów osób.

On sam zaś trafił na pierwsze strony portali internetowych, nie tylko muzycznych zresztą, a nawet do głównego wydania telewizyjnych "Wiadomości". Choć w tych ostatnich nie pojawił się w kontekście, jaki najbardziej mógłby sobie wymarzyć: jego piosenka stała się ilustracją patologii w środowisku sędziowskim. "Patointeligencja" opowiada bowiem o niegrzecznych rozrywkach dzieci z dobrych domów, a sam raper jest synem prof. Marcina Matczaka, profesora prawa, znanego obrońcy niezawisłości sądów.

Zobacz: "Ręce opadają!". Jacek Sasin odpowiada Grzegorzowi Schetynie i Marcinowi Matczakowi ws. sędziów

Pokoleniowa zmiana w polskim rapie
To dziś jedna z najgorętszych, a zarazem najmłodszych gwiazd rodzimego rapu. Uosabia on moment niemal symbolicznej zmiany warty: to pierwsza tak ważna w tym środowisku postać urodzona już w nowym wieku.

df0gznk

W swoich pierwszych opublikowanych w internecie utworach raper wykorzystuje najnowsze trendy w światowym hip-hopie i śpiewa o zwykłych sprawach: trochę o szkole, ale bardziej o tym, co się dzieje po szkole. A dzieje się "grubo": to nie tylko picie piwa "na murku", ale też wciąganie narkotyków, rozbijanie się szybkimi samochodami rodziców, bezpruderyjny seks z koleżankami poznanymi w internecie.

Problem i powód rosnącego oburzenia polega na tym, że w piosenkach rapera robią to dzieci z najlepszych polskich domów: uprzywilejowane, pozbawione jakichkolwiek trosk, śmiało korzystające z bogactwa i majątku rodziców.

Życie, którego nie będą mieć
Gigantyczna popularność Maty jest oczywiście oparta na paradoksie i potężnym poznawczym nieporozumieniu. Tym samym zresztą, któremu swoją wielką sławę zawdzięcza Taco Hemingway. Chodzi o mechanizm aspirującego utożsamienia się z tym, o czym rapuje młody warszawiak. Jego słuchaczom wydaje się, że to piosenki o ich życiu, choć tak naprawdę to tylko piosenki o życiu, które chcieliby mieć, ale nigdy nie będą mieli, bo urodzili się nie w tym mieście i nie w tej rodzinie.

Popularność Maty tłumaczyć można też tym, że otwarcie i bez cienia zahamowań mówi rzeczy, o których oczywiście wszyscy wiedzą, ale jednak wolą o nich głośno nie mówić i się do nich nie przyznawać. Mata nie ma z tym żadnego problemu.

Youtube.com
Źródło: Youtube.com

Dla jednych - tych, którzy robią to, o czym śpiewa - to uwalniające spuszczenie powietrza z nabrzmiałej tajemnicy, dla pozostałych - potwierdzenie, jak bardzo źli są ci inni. Ci, których z założenia nienawidzą, a jednocześnie zazdroszczą im i mają wobec nich gigantyczny kompleks niższości.

df0gznk

Tym samym jedną krótką piosenką młody raper wbił szpilę w sam środek polskiej społecznej traumy. Jedni będą go kochać, inni będą go nienawidzić. I już dziś wiadomo, że zapowiadana na połowę stycznia premiera debiutanckiego albumu młodego artysty, "100 dni do matury", będzie jednym z najważniejszych polskich wydarzeń muzycznych 2020 roku.

Matczakowie ustalają, że nie komentują
W ostatnich dniach atmosfera wokół rapera gęstniała niemal z godziny na godzinę. Licznik wyświetleń najnowszej piosenki w serwisie YouTube bił jak szalony - w poniedziałek w południe liczba odsłon przekroczyła cztery miliony. Pseudonim rapera zaczął się lawinowo pojawiać w serwisach internetowych i w mediach społecznościowych, przybywało kolejnych wiadomości, komentarzy, udostępnień.

Punktem krytycznym okazał się materiał w "Wiadomościach" TVP. Połączono tam rapera z jego ojcem, aktywnym krytykiem polityki obecnego rządu wobec sądów, a piosenka stała się "dowodem" na patologię w środowisku prawniczym.

W umówionej jeszcze przed emisją materiału TVP poniedziałkowej rozmowie, prof. Matczak nie zgodził się na żaden komentarz dotyczący tej sprawy. Wyjaśnił tylko, że w niedzielę wieczorem ustalili z synem, że nie będą komentować nawzajem swoich publicznych działań.

df0gznk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
df0gznk