Max Hodges nie przestał kochać Dody. Fani piosenkarki są zbulwersowani
Doda i Max Hodges byli parą przez kilka miesięcy. "Królowa" poznała modela, kiedy jej małżeństwo dogorywało. Po latach Amerykanin przypomniał prywatny filmik z polską gwiazdą. "Mąci typ" - piszą jej fani.
Pierwsze informacje o wzajemnym zauroczeniu Dody i Maxa Hodgesa pojawiły się jesienią 2020 r. Wokalistka była wtedy jeszcze formalnie żoną Emila Stępnia, ale między nimi od dawna już się nie układało. Na początku 2021 r. Doda wniosła pozew o rozwód. Kilka miesięcy później Hodges przyjechał do Polski, został nawet przedstawiony rodzicom artystki.
"Wyrzucę to z siebie, bo wiem, że dam tym siłę innym: rok żyłam w mroku. W końcu wyszło słońce… w Warszawie też" - napisała w mediach społecznościowych we wrześniu 2021 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojewódzki i Doda na ścieżce konfliktu. Po wywiadzie został niesmak
Wielbiciele Dody dość jednomyślnie interpretowali, że tym "słońcem" jest właśnie Max. Ale wkrótce potem oboje zamilkli w sieci na swój temat. Piosenkarka znalazła nową miłość, Dariusza Pachuta, a Hodges odszedł w niepamięć. Ale właśnie wrócił i to z przytupem. Na swoim internetowym profilu opublikował filmik z dawnych czasów, na którym Doda tańczy do piosenki "Dreamer" Ozzy'ego Osbourne'a.
"Słodko-gorzka, piękna rzecz. Piosenka Ozzy'ego była naszą piosenką, moją i kobiety, którą zawsze będę kochał" - napisał w komentarzu.
To wyznanie nie spodobało się wielbicielom Doroty Rabczewskiej. Zaapelowali do Hodgesa, by przestał ją nękać.
"Biedna ta Doda nasza, mąci typ w jej związku, po cholerę?", "Człowieku, zacznij żyć swoim życiem. Ona ma chłopaka. Cieszę się, że ją kochasz, ale to nie jest k...a w porządku", "Wciąż masz wspomnienia, ale jeśli ci na niej zależy, odpuść i daj jej spokój", "Facet bez charakteru" - pisali użytkownicy.
Max Hodges postanowił odpowiedzieć. Stwierdził, że w przywołanym klipie chodziło przede wszystkim o piosenkę ulubionego artysty, która kojarzy mu się z różnymi cudownymi chwilami. Wbił też szpilkę byłej dziewczynie.
"Mogę mówić o moim życiu, o którym nic nie wiecie. Mój stary Instagram, który zniszczyłem dla niej, był pełen ludzi, których kochałem, ale tego nie zauważyliście, prawda?" - zakończył dyskusję Max Hodges.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.