Meghan cieszy się ostatnimi chwilami przed porodem. Ale jej plan może się nie powieść
Księżna Meghan prawdopodobnie jest już po pierwotnym terminie rozwiązania. Specjaliści twierdzą, że w jej wieku to duże ryzyko. Poród domowy może okazać się pobożnym życzeniem.
Kilka miesięcy temu Meghan zdradziła, że ma wyznaczony termin porodu na koniec kwietnia. To oznacza, że "powinna" urodzić lada dzień i właściwie jest już po terminie. Lekarz specjalista w wypowiedzi dla "The Sun" zauważa, że u matek w tym wieku (księżna ma 37 lat) bezpieczniej jest wywołać poród. Jeśli rzeczywiście lekarze tak zdecydują, księżna Sussex będzie musiała urodzić w szpitalu, a nie w domu jak - rzekomo - planowała. W domu (właściwie w pałacu) rodziła niegdyś królowa Elżbieta.
Oczywiście kobiecie towarzyszy wtedy cały zespół specjalistów. Między bajki można włożyć plotki o tym, że Meghan ma towarzyszyć tylko doula (kobieta bez wykształcenia medycznego, która zapewnia emocjonalne i merytoryczne wsparcie kobiecie podczas porodu).
Zobacz także: Księżna Kate i książę William nie mogą się rozwieść? "Etykieta królewska im na to nie pozwoli"
Według informatorów "The Mirror" Meghan czuje się dobrze i cieszy się ostatnimi dniami bez maluszka na świecie. Przyjmuje najbliższą rodzinę, w pobliżu ma swoją mamę, Dorię, która już drugi tydzień pomieszkuje u swojej córki i zięcia. Gdy małe Baby Sussex będzie na świecie, na pewno przyda się babcia!