Michał Szpak opowiedział o swoich obawach. "Zastanie nas kato-pato"

Michał Szpak jest jedną z najbarwniejszych osobowości polskiej sceny muzycznej. W podcascie Żurnalisty opowiadał, że od dziecka wyróżniał się z tłumu, a odkąd dziesięć lat temu wkroczył do show-biznesu, obalanie stereotypów stało się jego głównym pozamuzycznym przesłaniem.

- Mam świadomość, że przełamuję jakieś tabu - mówił w wywiadzie, dodając, że jeśli dzięki jego postawie i wizerunkowi choć jedna osoba wytrwa w swoich przekonaniach i zgodzie ze sobą, poczuje się spełniony.

Szpak podkreślał też, że być może on sam poddałby się presji, gdyby nie silne poczucie własnej wartości, jakie zbudowali w nim rodzice, bezkrytycznie go kochający i akceptujący.

Utartych schematów Szpak stara się unikać także w swojej twórczości. Ubolewał nad faktem, że dziś niemal każda muzyka brzmi podobnie, a jego zdaniem odbiorcy, zwłaszcza ci młodzi, czują głód zupełnie innej postawy.

- Ludziom brakuje takiego braku schematu, [...] przychodzi czas na muzykę, gdzie wszystko jest zaskakujące - opowiadał, zauważając, że młodzi ludzie nie chcą być szufladkowani i to pod żadnym względem.

- Bardzo dużo ludzi mówi teraz, że są bezpłciowi, że nie chcą być w schemacie. W Polsce nie ma mowy o ważnych rzeczach w sektorze nastolatków. Gdzie się mówi o ważnych rzeczach? Szkoła? Szkoła wyszczupla wszystko, co może, żeby jak najwięcej uwagi skupić na religii, i oczywiście ja jestem chrześcijaninem, ale to jest instytucja, zacznijmy myśleć, bo obudzimy się w dziwnej rzeczywistości - przestrzegał Michał Szpak.

Zdaniem artysty, najważniejsza jest szczerość i wierność swoim własnym poglądom, czasami wbrew innym, często pod prąd.

- Jeśli my tego nie będziemy robić (przełamywać barier - przyp. rd.), to zastanie nas kato-pato - podsumował.

Premierowe odcinki podcastu znajdziesz co czwartek w TIDAL! Posłuchaj całej rozmowy z Michałem Szpakiem, którą znajdziesz pod tym adresem.