Michał Szpak zaniemówił po słowach księdza na temat koronawirusa

Koronowirus podzielił Polaków. Można by nawet napisać rozprawę "Maseczka a sprawa polska". Po każdej ze stron znajdą się obrazoburcy i osoby, które twierdzą, że poznały jedyną prawdę. Są artyści na serio podchodzący do tematu przestrzegania obostrzeń, jak np. Kuba Wojewódzki, który zmącił wodę ostatnim sarkastycznym wpisem na Instagramie, a potem wbijał szpilę kolejnym komentującym nie po jego myśli.

Są też sceptycy, jak Tomasz Karolak, który nie chciał zasłaniać ust nawet w sklepie meblowym.

Choć wprowadzenie ogólnopolskiej żółtej strefy sprawiło, że artyści znów nie mogą pracować i zarabiać, są też osoby, które starają się zachować złoty środek. Michał Szpak nie boi się podróży, wrócił niedawno z Istambułu. Pokazuje też siebie wśród fanów i bez maseczki.

Jednak są momenty, gdy i ten empatyczny artysta nie wie, co powiedzieć. Buszując po meandrach internetu, dochodzimy do takiego poziomu absurdu, że aż ręce opadają. Szpak podzielił się takim właśnie znaleziskiem ze swoimi obserwatorami.

Na filmiku ksiądz katolicki przekonuje drugiego, że nie można się narazić wirusem od kapłana rozdającego komunię świętą.

- Kapłan ma umyte ręce w sensie nadprzyrodzonym, czyli łaski. Mało tego, cała msza święta nie jest miejscem, przestrzenią i czasem rozprzestrzeniania wirusów, tylko przychodzenia Pana Boga.

- Czy ktoś mi może wytłumaczyć, co przed chwilą usłyszałem? – prosi fanów wokalista i wyraźnie nie może się otrząsnąć po tym, co udostępnił.

Teraz na jego profilu pojawił się kolejny komentarz do tematu. Tym razem screen z wypowiedzi anonimowego kapłana, który w prywatnej wiadomości odniósł się do wpisu celebryty.

- Ten ksiądz i jego wypowiedzi tylko szkodzą Kościołowi. To, co powiedział o tym, że podczas mszy świętej się nie zarazimy, to kompletna bzdura. Ja od samego początku staram się przestrzegać zasad i kilka razy podczas mszy świętej dezynfekuję ręce. [...] Wolność jest zawsze powiązana z odpowiedzialnością. Z tego właśnie powodu, choć żyję jak człowiek wolny, chodzę do kościoła, celebruję mszę św., spotykam się (z rozsądkiem, ale i bez lęku) z przyjaciółmi, pracuję, odwiedzam kina (z żalem konstatując, że jest tam pusto), to jednocześnie noszę maseczki, unikam niepotrzebnych skupisk ludzkich, stosuję się do tego, co mówią epidemiolodzy.

A jakie jest wasze zdanie na ten temat?