Trwa ładowanie...

Mikołaj Krawczyk nie daje za wygraną. Walka wciąż trwa

Mikołaj Krawczyk i Aneta Zając nie rozstali się w zgodzie. Od kilku lat walczą o dzieci.

Mikołaj Krawczyk nie daje za wygraną. Walka wciąż trwaŹródło: East News
d4a7yvy
d4a7yvy

Aneta Zając i Mikołaj Krawczyk uchodzili za jedną z najbardziej udanych par w polskim show-biznesie. Poznali się na planie serialu "Pierwsza miłość", a niedługo potem urodzili się ich synowie, bliżniacy Robert i Michał. Niestety, miłość Zając i Krawczyka nie przetrwała i zaczęły się schody.

Aktor ma zasądzone alimenty w wysokości 3 tys. zł na dwoje dzieci. Swego czasu Aneta Zając wyznała, że musi walczyć z ojcem dzieci o to, aby regularnie płacił pieniądze. W końcu Mikołaj Krawczyk wystąpił o obniżenie tej kwoty, ponieważ nie był w stanie płacić takiej sumy. Pojawiły się też zarzuty, że mama Roberta i Michała przeznacza te pieniądze też na rzeczy niezwiązane z chłopcami.

Podobno Mikołaj Krawczyk podjął się drastycznych kroków, ponieważ sam nie może dojść do porozumienia z byłą partnerką. Aktor zgłosił się do fundacji walczącej o prawa ojców.

ZOBACZ: Zając zamiast zająć się karierą, składa kolejne pozwy. "Wydatki się mnożą"

Wedłu ustaleń aktor może widywać się z synami w poniedziałki i czwartki, w co drugi weekend oraz że spędzą razem połowę wakacji, ferii oraz świąt. Po jakimś czasie Krawczyk chciał rozszerzyć swoją opiekę nad dziećmi, ale Aneta Zając miała się nie zgodzić. Według informacji "Faktu" zdarzało się, że nie zawsze zastawał chłopców i nie mógł ich zobaczyć. Kilka razy przyszedł też po nich z policją.

d4a7yvy

Ostatecznie zaczął sądową batalię o rozszerzenie opieki i walczy o jej podział pół na pół.

- Nie chce ograniczać się tylko do płacenia na synów. Ma z nimi dobry kontakt, chce częściej ich widywać i mieć wpływ na ich rozwój. On i jego żona już dawno przygotowali pokój dla bliźniaków - mówi źródło tabloidu.

Podobno Mikołaj Krawczyk podjął się drastycznych kroków, ponieważ sam nie może dojść do porozumienia z byłą partnerką. Aktor zgłosił się do fundacji walczącej o prawa ojców.

Czy ta historia kiedyś będzie miała swój happy end?

d4a7yvy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4a7yvy

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj