Mikołaj Lizut komentuje aferę z Zelnikiem i Wojewódzkim
Mikołaj Lizut
Mikołaj Lizut, naczelny Rock Radia, postanowił wypowiedzieć się na temat afery z Jerzym Zelnikiem i Kubą Wojewódzkim w rolach głównych. Na swoim facebookowym profilu opublikował wiadomość:
_Szanowni Państwo, odpowiadając na liczne pytania w sprawie Jerzego Zelnika oświadczam, że nagranie w satyrycznej audycji Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego "Książę i żebrak" nie było zmanipulowane. Żądnych pytań nie dograno po rozmowie. Całość tzw. "surówki" można odsłuchać na stronie www.rockradio.pl. Kontekst, w jakim pan Zelnik mówił o swoich kolegach jest jasny. Bardzo mu współczuję. Kolegom także. Można wiec powiedzieć, że dowcip się udał, choć powiało grozą. Idzie nowe... _
Tym samym odniósł się do zarzutów, które przeciwko stacji i jej dziennikarzom wytacza aktor. Zelnik twierdzi, że rozmowa, podczas której miał donosić na kolegów niezgadzających się z poglądami prezydenta Dudy została zmanipulowana.
Kuba Wojewódzki
Jerzy Zelnik
Ktoś do mnie zadzwonił przedstawiając się, że jest z kancelarii. I dowiedziałem się, że Kancelaria Prezydenta jest zainteresowana opinią środowiska artystycznego na temat wcześniejszego wieku emerytalnego – tzn. powrotu do tego wieku, który proponuje Andrzej Duda. Tego dotyczyła rozmowa - Zelnik tłumaczył w wywiadzie dla wPolityce.pl.
W przekonaniu, że rozmawiam z kancelaria Prezydenta, zgodziłem się zebrać opinie artystów na temat wieku emerytalnego. Reszta to prowokacja! - napisał na Twitterze.
Zelnik uparcie twierdzi, że do jego odpowiedzi dograno pytanie, które, zapewne, miało go zdyskredytować w oczach kolegów. Sprawę komentuje na łamach mediów społecznościowych, wypowiedział się na jej temat w kilku wywiadach.
Co ciekawe, afera nabrała medialnego rozgłosu dopiero teraz, chociaż materiał w radiu został wyemitowany już kilka tygodni temu, a nagrany jeszcze wcześniej.
Kuba Wojewódzki
Zelnik na Twitterze przeprosił kolegów: Przykro mi, że nazwiska moich Przyjaciół Aktorów zostały wmanipulowane w tę żałosną prowokację!
Za to z Wojewódzkim ma wyraźnie na pieńku. Jak spotkam kolegę Wojewódzkiego to mu splunę w coś, co on nazywa twarzą - grozi.
Teraz oliwy do ognia dodał Lizut, który stanął w obronie dobrego imienia radia. Kto tu ma rację?