Miley Cyrus ma chłopaka. Nie ma już wątpliwości. Komentuje
Liam Hemsworth dopiero co złożył papiery rozwodowe. Jego żona spotykała się z kobietą, teraz ma chłopaka. Jest nim Cody Simpson. Przyłapana na randce Miley nie wytrzymała i skomentowała to w kilku punktach.
Miley Cyrus rozstała się z Liamem Hemsworthem, o czym szybko i gwałtownie dowiedzieli się fani tej pary. Byli ze sobą, rozstali się, wrócili do siebie, wzięli ślub, a potem Miley zaczęła spotykać się z kimś innym. Dokładnie to z Kaitlynn Carter. Liam złożył pozew o rozwód. Jego (jeszcze) żona nie ma zamiaru być sama. Wiadomo, że spotyka się od jakiegoś czasu z muzykiem, Codym Simpsonem.
Parę przyłapano na randce w kafejce ze zdrową żywnością w Los Angeles. Całowali się, a wszystko uwieczniono na zdjęciach.
Zarówno Cody, jak i Miley, nie chcieli już się ukrywać po kątach. Na InstaStory muzyka pojawiło się zdjęcie z gwiazdką popu. Całuje ją w czoło w ramach podziękowania za śniadanie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Cyrus nie ma zamiaru milczeć, gdy wszyscy rozpisują się o tym, że ma chłopaka. Na swoim InstaStory opublikowała screeny zdjęć z kafejki.
I napisała do tego obszerne oświadczenie. W kilku punktach wyjaśnia, co teraz czuje.
Po pierwsze podkreśla, że ludzie nie mogą przejść obojętnie obok jej rozwodu z Liamem, bo wszyscy obserwowali ich początki. Skoro pokochała Liama, to powinna już z nim na zawsze być.
"Jestem dorosłą osobą i podejmuję własne decyzje, znając prawdę/szczegóły/rzeczywistość. Ludzie "wiedzą" tylko tyle, ile zobaczą w internecie".
Następnie Miley podkreśla, że mężczyznom rozstań się tak nie wytyka. Tymczasem ona wyzywana jest od prostytutek. "Ja się tylko staram przeżyć w męskim świecie. Jeśli nasz prezydent może mówić, że będzie "chwytał kobiety za krocza", to ja chyba mogę kogoś pocałować?" - pisze dalej.
Z przymrużeniem oka pisze, że nie ma zamiaru randkować w domu, bo to jest nudne i niekomfortowe. Dodaje też, że nigdy nie miała czasu na randkowanie i żeby fani jej tego nie utrudniali, bo i tak nie ma z tym łatwo.
"To całe 'randkowanie' to dla mnie nowość (...) Byłam w zaangażowanych związkach jako nastolatka i 20-kilkulatka, za wyjątkiem kilku rozstań. Tylko mnie ku...wa nie żałujcie, nie proszę o to. Mam świetne życie i nie wymienię go na 'prywatność', ale nie sprawiajcie, że to jest dziwne! Zawsze staram się żartować z siebie i z tego, jak media mnie przedstawiają. Przyzwyczajcie się, że będę randkować!" - kończy Miley.